– Napisałem manifest po to, żeby rozszerzyć formułę rozmowy o polskim teatrze. Teatr powinien być komentarzem do rzeczywistości – zapewnia Jacek Głomb.
Manifest kontrrewolucyjny, ogłoszony przez dyrektora Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy Jacka Głomba, wywołał silny ferment w środowisku teatralnym.
– Niektórzy twierdzą, że to był pomysł na autopromocję, ale ten manifest powstał z ideowego powodu. Jest syntezą naszego poglądu na temat nie tylko polskiego teatru, lecz także całej kultury. On powstał po to, by pozytywnie mówić o opowieści – podkreśla Jacek Głomb. – Mam wrażenie, że współczesna kultura chce nam zabrać opowieść, choć przecież opowieść istnieje od początku świata – dodaje gość audycji "Rozdroża Kultury".
Rozmawiał Andrzej Matul.
Fragmenty Manifestu Kontrrewolucyjnego:
W dobie scenicznej inwazji sztuki skrawków i zlepków od wielu lat tworzymy w Legnicy teatr konsekwentny, uczciwy i obojętny na mody. Zaufanie widzów dowodzi, że podążamy właściwą drogą. Dokonujemy dzisiaj Nowego Otwarcia z czterech ważnych powodów.
1. W obronie wspólnoty. (..). Dlatego podkreślamy, że nasz Teatr będzie teatrem opowieści uniwersalnych, bliskich każdemu człowiekowi. Podążymy za pojedynczym życiem, opowiemy ludzkie historie, ukazujące zarówno piękno różnic między ludźmi, jak i wartość jedności. Tylko taki teatr może być autentyczny i potrzebny – może ocalać.
2. W obronie opowieści zapomnianych. (..) Nie chcemy i nie będziemy tworzyć teatru, który odrzuca i uznaje za banał historie z początkiem, środkiem i końcem, posiadające bohatera i uchwytny rozumowo sens.
3. W obronie człowieka pojedynczego. Będziemy mówić o człowieku, nie używając medialnej nowomowy czy naukowych zawiłości. Zapytamy o kluczowe etapy ludzkiego życia i związane z nimi problemy. Przyjrzymy się im z bliska, ale nie będziemy ich wyciągać na sztandary. Nie chcemy ani teatru łatwego i przyjemnego, ani łatwego i nieprzyjemnego. W czasach, gdy zewsząd feruje się wyroki na Złego albo wygłasza peany na cześć Dobrego Polaka, chcemy pokazać Polaka (Nie)Zwykłego: nieoczywistego, barwnego, skomplikowanego.
4. W obronie artystycznego kunsztu.(..) Sztuka jako zwierciadło rzeczywistości praktycznie dziś nie istnieje – łatwiej odbić kicz i miałkość. My chcemy odbijać światy piękniejsze, różnorodne i niejednoznaczne Nie plastikowe, krzykliwe i najzwyczajniej już nudne. Powtarzając po raz kolejny, że interesuje nas sztuka bliska człowiekowi – niezachwianą zasadą czynimy szacunek dla widza, objawiający się w rzetelnej artystycznej pracy