"Dziennik 1954" obejmuje zaledwie pierwszy kwartał tego szczególnego roku. Pierwsze notatki pojawiają się pod datą 1 stycznia – ostatnie pod datą 2 kwietnia.
Tyrmand zaczyna pisać swój dziennik jako dziennikarz właściwie bezrobotny. Najpierw stracił pracę w redakcji "Przekroju", a potem – w 1953 roku – odebrano "Tygodnik Powszechny" ekipie, która go założyła i redagowała przez osiem lat ("Tygodnik" został przekazany PAX-owi).
Tyrmand przerwał pisanie dziennika w kwietniu, bo właśnie podpisał umowę na "Złego". Jednak ta trzymiesięczna praca to okres bardzo intensywnego obserwowania epoki i różnych środowisk przez człowieka głęboko zanurzonego w swej współczesności.
Dziennik poddawany obróbce
Po kolejnych edycjach "Dziennika 1954" podnosiły się głosy, że tekst Tyrmanda jest apokryfem, że pisarz wywiózł z PRL notatki, a dziennik zredagował już na Zachodzie, gdy poznał znacznie więcej rewelacji. Byli jednak świadkowie owego "machania ołówkiem" - wśród nich Stefan Kisielewski, Jan Józef Szczepański i Zbigniew Herbert.
Henryk Dasko w przedmowie do oryginalnej wersji autorskiej "Dziennika 1954" pisze, że - owszem – bruliony Tyrmanda noszą ślady trzykrotnej obróbki autorskiej i że są to ingerencje znaczące. Dlatego dziennik Tyrmanda w oryginalnej wersji autorskiej różni się od fragmentów drukowanych w latach 1973-78 w londyńskich "Wiadomościach" i od pierwszego wydania książkowego z 1980 roku.
To właśnie kompletne wydanie w oryginalnej wersji autorskiej wyzyskaliśmy, wybierając z niego na naszą antenę 25 odcinków.
W piątek, 3 stycznia w "Strefie literatury" wraz z prof. Andrzejem Paczkowskim próbowaliśmy uporządkować realia historyczne "Dziennika 1954".
***
Tytuł audycji: Książka do słuchania
Przygotowała: Anna Lisiecka
Data emisji: 2.01-5.02.2020