Janusz Olejniczak w 1970 roku był najmłodszym laureatem VIII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego imienia Fryderyka Chopina. Został także nagrodzony na Międzynarodowym Konkursie imienia Alfreda Caselli w Neapolu.
- Bycie laureatem Konkursu Chopinowskiego ułatwiało spotkanie wielu wspaniałych ludzi. Miałem okazję po prostu siedzieć i słuchać literatów, reżyserów, aktorów, wybitnych kolegów muzyków - mówił Janusz Olejniczak w Dwójce w 2021 roku w audycji Cafe "Muza".
Koncertował w Europie, obu Amerykach, Azji i Australii. Wielokrotnie zasiadał w jury konkursów pianistycznych i prowadził kursy mistrzowskie w wielu krajach Europy oraz w Kanadzie, Japonii, Kolumbii.
Czytaj też:
Był jednym z pierwszych wykonawców muzyki Chopina na instrumentach historycznych. Wielokrotnie współpracował przy nagrywaniu muzyki do filmów w Polsce i w innych krajach. Nagrał większość partii fortepianowych do filmu "Chopin. Pragnienie miłości" i "Pianista". Jako aktor wystąpił m.in. w roli Chopina w filmie Andrzeja Żuławskiego "Błękitna nuta".
- To wszystko wypływa z ciekawości świata. Jeśli już umiem tylko grać na fortepianie, to mam w sobie ciekawość różnych środowisk artystycznych. A bardzo żałuję, że nie jestem multiinstrumentalistą jak mój ojciec, który nie był zawodowym muzykiem, a grał na wszystkich możliwych instrumentach od fortepianu, po wiolonczelę, klarnet, saksofon, gitarę - mówił w Dwójce Janusz Olejniczak.
"Janusz Olejniczak: będąc w Paryżu myślałem o Polsce" - posłuchaj archiwalnych wspomnień pianisty
W swoim dorobku artystycznym miał ponad 40 albumów muzycznych, wśród których znalazła się rejestracja kompletu mazurków Chopina na instrumencie historycznym.
Jak wielokrotnie podkreślał, etykietka pianisty "od Chopina: nie była dla niego ograniczeniem. Nie tylko dlatego, że to kompozytor najbliższy jego sercu. Podczas koncertów za granicą jest ona praktyczną wskazówką, zarówno dla impresario, jak i dla publiczności. - Nie rozumiem, dlaczego laureaci Konkursu tak gwałtownie próbuję dziś uciekać od Chopina. Rozumiem, że, zwłaszcza młodzi Polacy, boją się zaszufladkowania. Ale to przecież sprawa naturalna i w pewnym sensie niedająca się uniknąć, więc nie ma się czego wstydzić - mówił w wywiadzie.
O śmierci Janusza Olejniczaka poinformowała jego współpracowniczka Joanna Ławrynowicz-Just. "To ogromnie przytłaczająca wiadomość" - powiedziała. "Wspaniały artysta i przepiękny człowiek, o cudownych charakterze, który każdemu dobrze życzył" - wspomina artystka.
"To był również nasz wspaniały kolega, z którym pracowaliśmy razem w katedrze fortepianu Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Trudno nam sobie wyobrazić, jak będziemy dalej funkcjonować bez Janusza, który wprowadzał tyle ciepła, tyle życzliwości, cudownej artystycznej atmosfery, swojej niepowtarzalnej osobowości" - dodała Joanna Ławrynowicz-Just.
***