Jadwiga Barańska urodziła się 21 października 1935 roku w Łodzi. W latach 50. zdawała do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Łodzi. Za pierwszym razem nie dostała się na studia, ponieważ nie zdała egzaminu wstępnego za sprawą ówczesnego asystenta na wydziale aktorskim, Jerzego Antczaka. Kilka lat później reżyser był już jej mężem.
05:39 _PR2 (mp3) 2024_10_25-07-45-25.mp3 Jadwiga Barańska we wspomnieniach Jana Englerta (Dwójka)
- Jadwiga Barańska była jego muzą - nie tylko żoną, ale muzą - i myślę, że jest to jedno z niezwykłych w dzisiejszych czasach małżeństw, które przetrwało kilkadziesiąt lat w absolutnym zrozumieniu i symbiozie - wspominał Jan Englert. - Oni się uzupełniali. Temperament Jerzego i zdroworozsądkowość Jadwigi powodowała, że zawsze współtworzyli.
Czytaj też:
Wybitne role Jadwigi Barańskiej
Największe uznanie i popularność przyniosła jej rola Barbary Niechcic w adaptacji powieści Marii Dąbrowskiej "Noce i dnie", reżyserowanej przez Jerzego Antczaka w 1975 roku. Film spotkał się z uznaniem publiczności oraz krytyków. Wielu widzów pamięta ją również jako baronową Elzonowską w filmie Jerzego Hoffmana "Trędowata".
- W latach 60. i 70., szczególnie od momentu, kiedy związała się z Jerzym Antczakiem, była jak na tamte czasy prawdziwą gwiazdą. Zostawiła kilka fantastycznych ról, nie tylko filmowych, ale i w Teatrze Telewizji. Młodemu pokoleniu, które być może nie pamięta albo nie widziało nigdy Jadwigi Barańskiej, chcę powiedzieć, że warto zajrzeć do starych filmów i zobaczyć, w jak precyzyjny sposób tworzy się kreację - podkreślił gość audycji.
Role Jadwigi Barańskiej były wielokrotnie nagradzane, m.in. nagrodą indywidualną za najlepszą rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w 1975 roku oraz Srebrnym Niedźwiedziem na festiwalu Berlinale.
Jadwiga Barańska - nie tylko aktorka
Jednak jej praca to nie było wyłącznie aktorstwo. Razem z Jerzym Antczakiem współtworzyła wiele wspaniałych filmowych scenariuszy. - To był tandem, który się znakomicie uzupełniał. Czasem iskrzyło między nimi na planie, ale to zawsze było twórcze - wspominał Jan Englert. - I jego, i drugie miało w sobie taki nabój entuzjazmu i takiej pasji w pracy. To było zaraźliwe.
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadził: Roch Siciński
Gość: Jan Englert
Data emisji: 25.10.2024
Godz. emisji: 8.30
am/wmkor