12 lat temu w Żyrardowie powstało Towarzystwo Polsko-Macedońskie skupiające wszystkich zainteresowanych historią położonej na Półwyspie Bałkańskim Republiki Macedonii oraz Macedończyków zamieszkałych w Polsce. A skąd właściwie Macedończycy w Polsce?
Ich kontakty z naszym krajem sięgają XVIII wieku, kiedy macedońscy kupcy handlujący winem dotarli do Kalisza, z czasem także do wielu innych miast na ziemiach polskich, gdzie też zakładali firmy. Kolejna znacząca grupa migracyjna Macedończyków to sklepikarze, sprzedający napój orzeźwiający o nazwie buza, osiedlający się na wschodzie Polski w latach trzydziestych XX stulecia. Ale największa grupa trafiła do naszego kraju w latach 1948-49, w wyniku wojny domowej w Grecji.
8 września w 1991 r. na mapie Europy pojawiło się nowe państwo, które przyjęło nazwę Macedonia. Powstało ono w granicach dawnej Socjalistycznej Republiki Macedonii, która od 31 stycznia 1946 roku wchodziła w skład Socjalistycznej Federalnej Republiki Jugosławii. Dziś liczy nieco ponad 2 mln mieszkańców wśród, których są i tacy, którzy dzieciństwo spędzili w Polsce.
Dr Emilia Kotewska-Avramceva – neurolog, pochodzenia polsko-macedońskiego, przewodnicząca Towarzystwo Polsko-Macedońskiego wspominała w radowej Jedynce, dlaczego zaangażowała się akcje humanitarne związane z misją Tadeusza Mazowieckiego po wojnie w byłej Jugosławii. – Kiedy zobaczyła w telewizji relacje z walk pomyślała, że ja przecież z tymi ludźmi studiowałam, chodziłam do szkoły. I teraz sobie spokojnie siedzę w domu, a tam lecą bomby. Musiałam im pomóc – opowiadała w radiowej Jedynce.
Konflikt wspominał też Ryszard Bilski – były wieloletni korespondent wojenny na Bałkanach autorzy książki "Macedonia i medycyna”. Kiedy Republika Macedonii ogłaszała niepodległość, on był na miejscu. – W relacjonowaniu dramat jugosłowiańskiego Macedonia była trochę z boku, było o niej cicho. Tam się raczej walki nie toczyły, były za to ważne rozmowy polityczne. Tam często jeździł Mazowiecki na spotkania. Warto też pamiętać, że bardzo biedna Macedonia pomagała jeszcze biedniejszym krajom. To przykład bardzo mądrej polityki, bo i niepodległość pojawiła się bez rozlewu krwi – dodał Ryszard Bilski.
Rozmawiała Dorota Truszczak.