To okres wielkiej ekspansji tej prężnej nacji, epopeja zamorskich podbojów i rozgromienie hiszpańskiej Armady. To czasy żywiołowego rozkwitu ekonomicznego. To także wspaniała epoka dramatu i muzyki, bogata w talenty, jakimi nie mogły poszczycić się (w podobnej kondensacji) inne kraje Europy. Można bez przesady powiedzieć, że korzenie formacji umysłowej Anglików tkwią właśnie w tej epoce, obecnej w życiu i kulturze narodu jako żywy element jej tkanki.
Muzyka w epoce elżbietańskiej zajmowała miejsce bardzo istotne - chyba nigdy społeczeństwo nie było tak wykształcone i tak rozmiłowane w tej sztuce. Niesłychaną popularnością cieszyła się lutnia i wirginał, mieszczanie oraz szlachetnie urodzeni zbierali się w domach, by grać kompozycje przeznaczone na zespół viol lub śpiewać madrygały. Królowa Elżbieta I, wysoko wykształcona, grała biegle na wirginale, kochała głęboką, skomplikowaną polifonię, otaczała opieką wybitnych kompozytorów, w tym - katolików, jak choćby jej ulubieniec William Byrd i jego nauczyciel Thomas Tallis. To dzięki jej upodobaniom kształtująca się właśnie liturgia anglikańska zyskała wysoce artystyczne oblicze.
Anglia - w pewnym stopniu odseparowana od prądów artystycznych, obecnych w muzyce Kontynentu - miała swoje własne, nierzadko bardzo oryginalne dziedziny twórczości. Szerokim powodzeniem cieszyły się pieśni z lutnią, z jednej strony sięgające popularnych ludowych ballad, z drugiej - wyszukanych, głęboko emocjonalnych pieśni Dowlanda. Specyficznie angielskim pomysłem były utwory na zespół viol – 5-6 głosowa, gęsta, niekiedy abstrakcyjna polifonia. Wspaniały rozkwit muzyki pisanej na wirginał, obejmującej tańce stylizowane, wariacje, fantazje, utwory programowe, przynosi pierwsze wysoko zorganizowane, typowo klawiszowe pomysły techniczne. Bez tego trudno wyobrazić sobie późniejszy rozwój sztuki klawesynistów. Obok obrastających w nowe środki dźwiękowe anglikańskich anthems i kantyków powstają wciąż jeszcze mistrzowskie łacińskie motety, pisane dla zakazanego obrządku katolickiego. Nierzadko piszą je ci sami twórcy, choćby genialny William Byrd.
Gdy słuchamy muzyki epoki elżbietańskiej musimy pamiętać jeszcze o jednym – to właśnie Anglicy byli pionierami wykonawstwa muzyki dawnej, to dzięki ich aktywności, ciekawości, poszukiwaniom możemy obcować ze sztuką dźwięków minionych epok, tak długo zapomnianą.
***
Tytuł audycji: Między dźwiękami
Prowadzą: Magdalena Łoś i Ewa Obniska
Data emisji: 25.04.2016
Godzina emisji: 19.30
mc/ei/mm