Jan Knutelski. Jego nuty zawsze brzmiały inaczej

Ostatnia aktualizacja: 05.05.2015 14:00
W dwudziestą rocznicę śmierci najwybitniejszego skrzypka pienińskiego wspominali jego współpracownicy i przyjaciele.
Audio
Krościenko. Rodzinna miejscowość Jana Knutelskiego. Dziś można się tam przechadzać ulicą jego imienia
Krościenko. Rodzinna miejscowość Jana Knutelskiego. Dziś można się tam przechadzać ulicą jego imieniaFoto: Robsuper, lic. CC (wikipedia)

- Wyróżniały go specyficzne ozdobniki. Dzięki nim ta sama melodia zagrana przez Jaśka nigdy nie brzmiała tak samo - opowiadał skrzypek Marek Salamon. - Miał też wyjątkowo rozległy repertuar. Grał muzykę pienińską, podhalańską, ale też biesiadną i wspaniałe czardasze - dodał.

- Jasiek Knutelski występował wszędzie i dla wszystkich. Nie segregował słuchaczy i zawsze grał na najwyższym poziomie - dodał basista Marian Jarosz. Wybitnego muzykanta można więc było usłyszeć na weselach, przy ognisku, w kościele, ale też w... Filharmonii Narodowej.

***

Prowadzi: Anna Szotkowska

Gość: Marek Salamon i Marian Jarosz (muzycy kapeli Jana Knutelskiego)

Data emisji: 5.05.2015

Godzina emisji: 12.20

Materiał wyemitowany w audycji "Źródła".

mm/mc

Czytaj także

Jak to w Pieninach grają

Ostatnia aktualizacja: 22.10.2013 17:00
– Jan był samoukiem, a gry uczył się od swoich sąsiadów. Grał z wielkim polotem, potrafił odmieniać melodię, co jest cechą dobrych prymistów. Jak wpadał w trans, pięknie ozdabiał muzykę – tak Jana Knutelskiego wspominał muzyk Stanisław Michałczak.
rozwiń zwiń