Młody muzyk ujął jurorów szczecińskiego Turnieju swoją interpretacją tradycyjnych melodii z Wileńszczyzny. Jakub Karpuk opowiadał, że cymbały wileńskie trafił do jego domu w Ełku dzięki tacie, który jest fanem twórczości Mickiewicza. - Na cymbałach miały grać moje siostry, ale one wybrały skrzypce. Więc przejąłem je ja.
Po początkowym entuzjazmie Jakub Karpuk w pewnym momencie stracił zapał do gry. - W cymbałach jest ponad 80 strun do strojenia, co zajmowało mi około 1,5 godziny. Wolałem ten czas poświęcić na piłkę nożną. Dziś stroję instrument w 15 minut, więc gram na nim częściej.
Co więcej, muzyk, mimo że sam ma zaledwie 21 lat, dorobił się już swoich uczniów. W audycji podzielił się swoim pomysłem na popularyzowanie cymbałów wileńskich. Jego zdaniem w instrumencie tym tkwi nieodkryty potencjał. Karpuk wyjaśniał też na czym polega różnica między cymbalistami z jego okolic i tymi z Rzeszowszczyzny. Co ciekawe, mimo wyróżnienia na Turnieju Muzyków Prawdziwych w Szczecinie nie marzy o wielkiej sławie, ani cofnięciu się w czasy, gdy cymbaliści wiedli prym na ludowych zabawach. Jakub Karpuk woli się skupić na rozwijaniu muzyki tradycyjnej i utrwalaniu dawnych melodii. W audycji wspominał spotkanie z ostatnim cymbalistą na Litwie, któremu życie dopisało symboliczne zakończenie.
***
Tytuł audyji: Źródła
Prowadzi: Magdalena Tejchma
Gość: Jakub Karpuk (cymbalista)
Data emisji: 25.09.2017
Godzina emisji: 12.00
bch/mz