Piotr Majerczyk, zaklinacz dud

Ostatnia aktualizacja: 09.10.2018 19:00
– Swoje dudy zgubiłem po jakimś koncercie. Gdybym się wtedy nie upił i ich nie stracił, to chyba nigdy nie zacząłbym budować instrumentów. Nie było gdzie ich zamówić, więc kupiłem tokarkę i zacząłem je robić – szczerze o początkach produkcji dud opowiadał muzyk Piotr Majerczyk.  
Audio
  • Piotr Majerczyk mówi o swojej pracy i początkach kariery muzykanta (Dwójka/Źródła)
Piotr Majerczyk
Piotr MajerczykFoto: PR2

– Mama zamiast sobie kupić pralkę, kupiła mi skrzypce. Miałem wtedy 15 lat.  Na dudach uczył mnie grać Władysław Trebunia-Tutka  wspominał.

 Każda wieś miała swoich prymusów. Bukowina miała Gienka, który stworzył swój rozpoznawalny sznyt. Jak robi mi się smutno, to zaczynam grać jego stylem  mówił skrzypek o zmarłym prymiście Eugeniuszu Wilczku.

– Bozia dała mi zdolności naśladowania wszystkich muzykantów, za co mnie czasem na Podhalu krytykują. Hotarskiego, Trebunię-Tutkę, wszystkich można podrobić  mówił skrzypek.  Sam Picasso dorobił się swojego stylu w wieku 60 lat. Można się sto lat spierać o te tematy.

Dlaczego nie chce zakładać szkoły gry i uczy już tylko własne dzieci? Jak Piotr Majerczyk robi swoje dudy i gdzie szuka inspiracji? O tym w nagraniu audycji.

***

Tytuł audycji: Źródła

Rozmawiała: Maria Baliszewska

Gość: Piotr Majerczyk (muzyk, skrzypek, producent instrumentów muzycznych)

Data emisji: 21.11.2018

Godzina emisji: 15.15

gs/at