- Zakochałem się w tej dzikiej muzyce jeszcze na początku lat 90. dzięki Andrzejowi Bieńkowskiemu, pierwszej osobie, która prowadziła badania terenowe w Radomskiem. Andrzej pokazał nam film "Ostatni wiejscy muzykanci", po którym doznaliśmy szoku poznawczego i kulturowego - tak swoje spotkanie z rdzenną muzyką ludową wspominał Janusz Prusinowski.
- Wtedy nazywaliśmy się Bractwo Ubogich i postanowiliśmy grać podobną muzykę. Wzięliśmy namiary do pierwszych majstrów i tak to się zaczęło. Pierwszy kontakt, który podał nam Andrzej Bieńkowski, to był Kazimierz Jedynak w Przystałowicach Małych. Jedynak zaprosił do bębnienia swojego sąsiada, Jana Gacę. Nie rozumieliśmy zbyt wiele z kawałków, które grali. To były szalone frazy, wyginające się we wszystkie strony. Nie miały dla nas początku ani końca.
- Potem byli warszawski Dom Tańca, Józef Zaraś i Piotr Gaca, z którym nawiązaliśmy bliskie więzi. Była też cała plejada mistrzów. Zaczęły się regularne wyjazdy w tamte strony - snuje swoją historię muzyk. - Gdy zaczęliśmy grać jako Kompania, lista mistrzów była już dużo krótsza: nie było już na tym świecie Stanisława Stępniaka, nie było Kazimierza Mety, za to zaczęliśmy współpracować ze śpiewaczkami z Gałek Rusinowskich. Ta miłość trwa do dzisiaj.
Janusz Prusinowski zdradził także szczegóły swojej najnowszej płyty: - Chcemy wprowadzić na niej gen Piotra Gacy. Będzie to muzyka, która pokaże wszystkim, skąd jesteśmy.
Jak rozwijał się zespół Janusza Prusinowskiego z każdym kolejnym albumem, tego możemy dowiedzieć się z retrospektywnej rozmowy muzyka z Kubą Borysiakiem. Zapraszamy do słuchania.
***
Tytuł audycji: Źródła
Rozmawiał: Kuba Borysiak
Gość: Janusz Prusinowski (muzyk)
Data emisji: 22.08.2018
Godzina emisji: 15.30
gs/at
