Henryk Skotarczyk - nestor zbąszyńskich koźlarzy

Ostatnia aktualizacja: 14.02.2019 10:00
- Skóra na kozła musi być pielęgnowana, trzeba unikać wilgoci, a co cztery, pięć lat powinno się ją wymienić. Stroiki robimy z trzciny, najlepiej trzciny samotnej, rosnącej na poboczu - mówił Henryk Skotarski w "Źródłach".
Audio
  • Henryk Skotarczyk opowiada o budowaniu i grze na koźle (Dwójka/Źródła)
Kozioł
KoziołFoto: Polskie Radio

W audycji odwiedziliśmy Henryka Skotarczyka z Wielkopolski, jednego z pierwszych uczniów słynnego Tomasza Śliwy. Pan Skotarczyk to wieloletni nauczyciel w klasie instrumentów ludowych Państwowej Szkoły Muzycznej w Zbąszyniu i laureat nagrody im. Oskara Kolberga "za zasługi dla kultury ludowej". Artysta popularyzuje tradycję Regionu Kozła.

- Rozpoczynałem karierę w ognisku muzycznym, jako asystent pana Tomasza Śliwy. Już w 1952 roku jechaliśmy razem na pierwszy festiwal, miałem wtedy 16 lat. Od 1978 roku do 2010 roku uczyłem w Państwowej Szkole Muzycznej - wspominał Henryk Skotarczyk. - Pan Śliwa był czasem nerwowy, były momenty, że ktoś uszkodził mu stroik, a on zawsze wspominał, że instrument to święta rzecz. Swój pierwszy instrument zbudowałem w latach 80. i jest on wciąż w użyciu. Nawet Mazowsze się do nas zgłaszało.

Jak mówił muzyk, najtrudniej jest pozyskać dobrą skórę do kozła i odpowiednie śliwkowe drzewo. Musi ono leżakować nawet pięć lat. Kiedyś skórę się szyło, nie było klejów. - Skóra musi być pielęgnowana, trzeba unikać wilgoci, a co cztery, pięć lat trzeba ją wymienić. Stroiki robimy z trzciny. Jeżeli chcesz zrobić dobry stroik, to szukaj trzciny samotnej, rosnącej na poboczu.

Zapraszamy do odsłuchania całej audycji.

***

Tytuł audycjiŹródła

Prowadziła: Magdalena Tejchma

Gość: Henryk Skotarczyk (nauczyciel, muzyk, regionalista)

Data emisji: 14.02.2019

Godzina emisji: 15.15

gs/at