Muzyka ludowa lepsza niż Pink Floyd? Opowieści Andrzeja Rożeja

Ostatnia aktualizacja: 27.07.2020 16:30
Laureat Baszty na OFKiŚL w Kazimierzu w 2013 roku pochodzi z muzykanckiej rodziny. Na skrzypcach grali jego ojciec i wuj, jednak to nie one stały się jego pierwszym instrumentem, lecz gitara elektryczna, na której grał ponad 30 lat. Potem jednak postanowił powrócić do rodzinnej tradycji.
Andrzej Rożej na scenie.
Andrzej Rożej na scenie.Foto: Piotr Baczewski

Posłuchaj
42:57 Dwójka źródła 27.07.2020.mp3 Opowieści Andrzeja Rożeja (Źródła/Dwójka)

 

Na skrzypcach w kapelach ludowych grywali ojciec i wuj Pana Andrzeja. On jako jedenastolatek towarzyszył im nawet na bębenku. Szybko jednak jego zainteresowania poszybowały w zupełnie innym kierunku. - Pink Floyd i Smokie... To była muzyka, na której dorastało moje pokolenie - mówi w magazynie "Źródła".

Jego pierwszym instrumentem stała się więc gitara elektryczna. Grywał na niej na weselach przez dobre 35 lat. Po wielu dekadach postanowił jednak wrócić do instrumentu swojego ojca. To wymagało nie lada poświęcenia. - Żeby osiągnąć odpowiedni poziom, przez 3 lata ćwiczyłem nawet po 10 godzin dziennie - zdradza Andrzej Rożej. Było jednak warto, bo szybko stał się jednym z najbardziej cenionych muzyków tradycyjnych w regionie, a w tym roku zwyciężył na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. W Kapeli Opocznianka zastąpił zmarłego w 2014 roku Stanisława Ksytę. 

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 27.07.2020

Godzina emisji: 15.15