Nowe Pismo Folkowe
- Zdecydowaliśmy się na uaktywnienie dodatkowej działalności Pisma Folkowego. Prężnie rozwija się strona internetowa, która jest platformą wiedzy o ty, co dzieje się w świecie folkowym – mówiła dr Agata Kusto. – Niebawem startujemy z wideo-podcastami, domeną ludzi młodych.
Według redaktorki naczelnej Pisma Folkowego, wokół folku skupia się sporo młodych ludzi, nie tylko stricte folkowych artystów, ale także naukowców: kulturoznawców czy językoznawców, to także osoby skupione wokół Centrum kultury Chatka Żaka w Lublinie. To właśnie młodzi ludzie mają poprzez wideo-podcasty prezentować sztukę folkową. Za jedno z zadań Pismo Folkowe stawia sobie rozwijanie różnych nurtów łączących się w kulturę folkową.
Pismo zobaczymy również w nowej szacie graficznej. Agata Kusto zauważa prężny rozwój szeroko pojętego etno designu. Zajmujący się nim artyści będą mieli okazję zaprezentować swoje dzieła w kolorowym wydaniu Pisma Folkowego.
Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem
Czesi, Słowacy, Ukraińcy, Włosi czy Serbowie oraz, oczywiście, Polacy – górale z Polski i świata uświetnią tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem, który, jak żywią nadzieję organizatorzy odbędzie się na żywo, dla publiczności zebranej na Równi Krupowej. O planach festiwalowych rozmawialiśmy z Katarzyną Stachoń-Groblowy.
- Myślę, że uda nam się spotkać pod Tatrami na największym festiwalu górali z całego świata – mówiła Katarzyna Stachoń-Groblowy – Planujemy, że między 12 a 20 sierpnia spotkamy się na Równi Krupowej we wiosce festiwalowej.
Na ile przepisy pozwolą, festiwal dostępny będzie dla zebranej pod Tatrami publiczności. Większość wydarzeń ma odbywać się w plenerze, by zminimalizować pandemiczne zagrożenie.
Poza głównym konkursem, którego tematem są w tym roku szeroko pojęte kulinaria, na festiwalu pojawią się atrakcje takie jak: konkurs kapel, warsztaty i animacje, mistrzostwa Podhala w powożeniu.
Zapomniani kazimierscy laureaci
W cyklu „Zapomniani kazimierscy laureaci” – Stanisław Stępniak, niewidomy harmonista, może nie całkiem zapomniany, ale z pewnością wart przypomnienia! Stępniak był laureatem kazimierskiej Baszty w 1990 roku, został także uhonorowany Nagrodą im. Oskara Koberga. Niewidomy od urodzenia nauczył się gry na harmonii w wieku 6 lat. Ale harmonia (zarówno ręczna, jak pedałowa) to nie jedyny instrument, na którym grał. Chwytał także za akordeon, saksofon czy skrzypce. Jako dziesięciolatek Stępniak zagrał na pierwszym weselu, usadzony na krześle ustawionym na stole, by było go lepiej widać i słychać.
- Pierwszą moją harmonią była „półtonówka”, harmonia dwurzędowa, kupiona przez rodziców. Mam bardzo dobry słuch, proszę mi wierzyć! To był dzień św. Anny, 25 lipca, jak dostałem tę harmonię. Przyniósł mi jeden gajowy. To już wieczorem grałem pięć melodii, z basami! Ja sam się sobie dziwię, że tak mi to szło! Dzisiaj, kto by słuchał, to by mi nie wierzył! – słuchaliśmy Stanisława Stępniaka w archiwalnym wywiadzie dla Polskiego Radia – Mój starszy brat prowadził mi taki zeszyt. Zanotował w nim, że już po pierwszym miesiącu znałem 50 melodii. Miałem dziesięć lat, taki mały, szczupły byłem, i już chodziłem grać na wesela.
Pytany, czy nie musiał pokonać wielkich trudności, jako muzyk niewidomy od urodzenia odpowiadał:
- To, że się nie widzi, to nie problem. Przecież klawiatury nie trzeba widzieć. Trzeba mieć słuch. Muzykę się słyszy przecież.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Maria Baliszewska
Gościły: dr Agata Kusto, Katarzyna Stachoń-Groblowy
Data emisji: 27.04.2021
Godzina emisji: 15.15
mg