Życie w biegu rzek okiem etnografa

Ostatnia aktualizacja: 23.07.2020 16:00
W sobotnie, letnie popołudnia Dwójka podróżuje z biegiem polskich rzek. My w dzisiejszych "Źródłach" przyglądaliśmy się rzekom i mieszkańcom ich brzegów okiem etnografa. Na ile rzeka jest granicą, a na ile łączy mieszkańców jej brzegów. O specyfice kultur rozwijających się nad brzegami rzek opowiadał Krzysztof Kubiak.
Audio
  • Życie w biegu rzek okiem etnografa (Dwójka/Źródła)
rzeka
rzekaFoto: Marcin Wąż Pixabay

Wzdłuż nurtów rzek powstawały pierwsze społeczności, to miejsca magicznego spiętrzenia żywiołów - przede wszystkim życiodajnej, ale także śmiercionośnej wody. Czy kultury społeczności nadrzecznych wyróżniają się jakąś specyfiką? O tym opowiadał nam etnograf Krzysztof Kubiak.

- Są pewne osoby oddelegowane przez społeczność, których kontakt z rzeką jest szczególny. Jedno buddyjskie przysłowie dotyczące gór mówi, że w kontakcie człowieka z górami zawsze mogą zdarzyć się rzeczy dziwne. Tak samo jest z rzeką.

Rzeka zawsze jest też granicą, materialną, czy symboliczną, małą lub ogromną. Z jednej strony łatwa do przekroczenia w poprzek z jednego brzegu na drugi - mieszkańcy gruntów nadrzecznych często mają pola i grunty po drugiej stronie rzeki i traktują to jako oczywistość, że się muszą przez rzekę przeprawiać, żeby np. przewieźć krowy czy zebrać siano.

ZOBACZ TEŻ:


Z drugiej strony rzeka kiedyś była formą drogi, traktem, którym można było dotrzeć dużo dalej niż dzisiaj. Nadrzeczni mieszkańcy dziś mówią, że rzeki są martwe, nie żyją. Co to znaczy? Spokój i ciszę, którą się zestawia z dawnym hałasem i gwarem, gdy rzekami podróżowano, wyprawiano się do źródeł i do ujścia, w dalekie okolice. - Wisła na przykład była traktem komunikacyjnym, który przynosił nowiny, spotkania, a także przedmioty czy przypomnienie o świętach, jak choćby łuny wianków w czerwcowy wieczór zapominalskim mówił, że była Noc Świętojańska - mówił Krzysztof Kubiak.

Rzeka jak nałóg

Z rzeką związana była także cała sfera zawodowa, do której zaliczani byli nie tylko rybacy, ale też flisacy, oryle, piaskarze, promiarze, przewoźnicy. - Każdy z tych zawodów wodnych ociera się o rodzaj tajemniczego magnetyzmu, sprawiają wrażenie entuzjastycznie nawiedzonych i mocno związanych z tym, co robią w pozamaterialnym sensie. Potrafią godzina siedzieć i wpatrywać się w wodę. To jest tajemna, nadnaturalna sfera, bo przeprawianie się na drugi brzeg ma też wymiar symboliczny.

Nic dziwnego, że w nurtach wody dostrzegano duchy, magiczne stworzenia i fantastyczne zwierzęta. Demony, topielce, potopielce, bełwany, syreny - spotkania z nimi dla ludzi pracujących przy wodzie były naturalne. - Rzeka jest granicą, której przekroczenie otwiera możliwości kontaktu z innym światem, z sacrum - mówił etnogaf.

***

Tytuł audycji: Źródła

Prowadził: Piotr Kędziorek

Data emisji: 23.07.2021

Godzina emisji: 15.15