W magazynie spotkaliśmy się z Eweliną Grygier, etnomuzykolożką, doktor nauk o sztuce związaną m.in. z Instytutem Sztuki PAN. Grygier chętnie współpracuje z innymi muzykami w różnorodnych projektach – ostatnio, wraz z perkusjonalistką Patrycją Betley stworzyły koncert-opowieść o świętej Brygidzie z okazji celtyckiego święta Imbolc. Jednak z Eweliną Grygier rozmawialiśmy dziś przede wszystkim o Duo Avatar i jej płycie „Szplin”, która łączy pasje muzyczne artystki.
- Do niedawna sama nie wiedziałam, że zespół Duo Avatar istniał. Ale grał w nim Wojciech Wietrzyński, bardzo ważna dla mnie postać. Niedawno, przy okazji rozmowy na zupełnie inny temat, wspomniał mi o Duo Avatar – mówiła Ewelina Grygier, dodając, że 30 lat temu zespół nagrywał nikt inny, jak Maria Baliszewska. – Jestem przeszczęśliwa, że nagrania zachowały się w archiwum. To dla mnie niezwykle ważne. Wojciecha Wietrzyńskiego znam jako animatora gry, wspaniałego nauczyciela gry na flażolecie, uczył m.in. mnie!
Choć w archiwach Polskiego Radia nagrania podpisane są jako muzyka folkowa, można w nich usłyszeć wyraźne (wyraźniejsze?) wpływy muzyki dawnej, inspirowana jednak folklorem różnych krajów Europy. „Czy, gdyby Duo Avatar nie zakończył swojej kariery w latach 80., polski folk rozwinąłby się tak samo?”, zastanawiała się Ewelina Grygier. Za jednych z prekursorów (instrumentalnego) ruchu folkowego w Polsce uznawany jest Kwartet Jorgi. Grający w nim Maciej Rychły jest znajomym Wietrzyńskiego.
Przeczytaj także:
O Kwartecie Jorgi opowiada Wojciech ossowski
W Duo Avatar usłyszymy różnorakie flety oraz gitarę. Artyści znajdowali przestrzeń na improwizację i popis umiejętności.
- Wietrzyński używa overblowingu, czyli śpiewu przy jednoczesnym graniu. Robi to perfekcyjnie! – zachwycała się Ewelina Grygier – Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę, że nagrywano to „na setkę”. Nie było autotune’ów, możliwości poprawek. Te nagrania są realnym zapisem, jak zespół grał w latach 80.
Ewelina Grygier przyznaje, że gdyby nie Wietrzyński, zapewne nie byłaby tu, gdzie jest teraz. To on zaraził ją pasją do muzykowania. Dzięki niemu zaczęła grę na flażolecie. Zakochała się we flecie poprzecznym, zwłaszcza drewnianym. To instrument, który jest najlepszym środkiem wyrazu dla Eweliny Grygier.
- Mam teorię, na temat połączenia instrumentu i człowieka. To jest jak z miłością. Musi być chemia. Trzeba znaleźć swój środek wyrazu – dodała Grygier.
Być może podobnie jak z instrumentami jest także z gatunkami muzycznymi? Ewelina Grygier swoją przygodę z muzyką tradycyjną zaczęła od muzyki irlandzkiej. Dopiero później zainteresowała się tradycyjną muzyką wielkopolską. Grała m.in. na koźle, ale „nie pokochali się z nim”. Polska muzyka ludowa stała się częścią jej pracy zawodowej (Zbiory Fonograficzne IS PAN).
Jednak muzyka irlandzka na dobre pozostała w sercu artystki. Ewelina Grygier wydała płytę pt. „Szplin” ze szczególnym repertuarem dla muzyki fletowej – muzyką irlandzką. Znajdują się na niej aranżacje i własne kompozycje Grygier. Jak sama wspomina, muzyka celtycka jest „miedzynarodowa” wszędzie znajdą się osoby ją wykonujące. Znalazły się i na płycie „Szplin”!
Okładka płyty Eweliny Grygier pt. "Szplin"
Z południa Wyżyna Iberyjskiej
Pochodzący z południa Wyżyny Iberyjskiej zespół Vigüela wydał kilka tygodni temu nowy album pt. A la manera artesana. Członkowie zespołu zbierali materiał na płytę kilka lat, by teraz, w niezmienionej formie przekazać tradycyjną muzykę kastylijską słuchaczom. O płycie rozmawialiśmy z Araceli Tzigane (dyrektor agencji muzycznej Mapamundi Música i dziennkiarką muzyczną) oraz muzykiem, szefem grupy Vigüela Juanem Antoniem Torresem.
„Członkowie zespołu od 30 lat konsekwentnie podtrzymują muzyczny styl pochodzący z ich krainy, Kastylii-La Manczy, położonej na południu Wyżyny Iberyjskiej, w sercu Hiszpanii, i znanej nam z kart Don Kichota Miguela Cervantesa. W swojej pracy, od 2014 kładą szczególny nacisk na przywrócenie archaicznego, lokalnego języka muzycznego, który przetrwał w regionie po dziś dzień, w cieniu głównych nurtów estradowych” (Wszystkie Mazurki Świata). Sama grupa słynie z nietuzinkowych sposobów na promowanie muzyki tradycyjnej (szczególnie: Jota, fandango i seguidilla). Jednym z nich był choćby kulinarny koncert na targach WOMAD. Polska publiczność może kojarzyć Vigüelę z festiwalu Wszystkie Mazurki Świata (2018), kiedy to zespół zawojował scenę swoim energetycznym występem.
Obejrzyj dokument o grupie Vigüela:
- Muzyka, którą słychać na płycie pochodzi z różnych okolic regionu Kastylia-La Mancha, nieopodal Toledo. La Mancha to całkiem duża społeczność z południa regionu. Ale na płycie znajdują się także utwory z innych stron – mówiła Araceli Tzigane.
Na A la manera artesana znajdziemy m.in. melodie taneczne (fandango i seguidilla) oraz pieśni codzienne i obrzędowe. Jak podkreślała Araceli Tzigane, to wciąż żywa muzyka, którą można usłyszeć na ulicach i we wsiach przy wielu okazjach.
***
Na audycję Źródła we wtorek (22.02) w godz. 15.15-16.00 zaprasza Maria Baliszewska