Naszym gościem była Susanna Jara . Wokalistka, kompozytorka, multiinstrumentalistka, aranżerka, okazjonalnie – malarka. Artystka o polsko-ukraińskich korzeniach. Susanna Jara urodziła się w ukraińskim Poczajowie, jednak od wielu lat związana jest z Polską (a muzycznie także z innymi słowiańskimi krajami, jak Ukraina czy Słowacja). Susanna Jara wykonuje bardzo szeroki repertuar, od klasyki po muzykę tradycyjną. Znana jest m.in. z zespołów Quadro Susanna, S.H.A. (z Hanką Wójciak i Agatą Siemaszko) czy słowackiej grupy Hrdza.
Artystka opowiedziała o swoich inspiracjach, poruszyła kwestie swojej tożsamości ukraińsko-polskiej. Wspomniała także o swojej mamie – Mariannie, której zawdzięcza całą swoją miłość do muzyki tradycyjnej i nie tylko! Marianna Jara zorganizowała córce pierwszą wystawę malarską. Sama jest „człowiekiem orkiestrą”, nic więc dziwnego, że i Susanna jest artystką wielu talentów. Realizuje się nie tylko na scenie muzycznej, a również teatralnej (jako śpiewaczka i kompozytorka) czy właśnie przelewając inspiracje na płótno.
- Zarówno muzyka cerkiewna, jak i tradycyjna to zasługa mojej mamy. A mówiąc o muzyce jako takiej, każde z nas (mama ma troje dzieci) musiało chodzić do szkoły muzycznej. Nie myśleliśmy w ogóle o tym, że można do niej nie chodzić. W Poczajowie, wiosce z jedenastoma tysiącami mieszkańców, większość dzieciaków chodziła do szkoły muzycznej, to było na porządku dziennym – wspominała Susanna Jara.
O ile Ukraina jest cudowną, najukochańszą matką, Polska jest najlepszą macochą na świecie! A Słowacja to taka przyjaciółka. Susanna Jara
Artystka w wieku 8 lat przeprowadziła się do Polski, do Sanoka. Jak mówi, choć uważa się za stuprocentową Ukrainkę, czuje, że ma trzy ojczyzny: Ukrainę, Polskę i Słowację.
- O ile Ukraina jest cudowną, najukochańszą matką, Polska jest najlepszą macochą na świecie! A Słowacja to taka przyjaciółka – śmiała się Jara. – To zresztą słowa mojej mamy: „Polska to najlepsza macocha, jaką można mieć”
Choć na historię polsko-ukraińską składają się także okrutne przypadki. Należy o nich pamiętać, jednak „nie wykorzystywać do niecnych celów”, uważa Susanna Jara. A przecież ostatnie chwile pokazują, że potrafimy być dla siebie wielkim wsparciem!
- O historii trzeba pamiętać. Ale należy tworzyć nową, z sercem do drugiego człowieka – dodaje nasz gość. – Z wysoko wrażliwymi, w moim przypadku, jest tak: jeśli chodzi o błahe rzeczy, rozsypuję się. Jeśli dochodzi do bardzo trudnych, wręcz drastycznych – zachowuję zimą krew i działam. Mój głos służy teraz organizowania zbiórek, trzeba się wziąć w garść i pomagać jak się da. Łzy przyjdą później, na pewno przyjdą. Teraz jest moment mobilizacji, ale wiem, że organizm sobie to zrekompensuje. Kiedyś pójdą łzy, poczuję silny ból w klatce piersiowej. Ale jeszcze nie teraz.
Z wysoko wrażliwymi, w moim przypadku, jest tak: jeśli chodzi o błahe rzeczy, rozsypuję się. Jeśli dochodzi do bardzo trudnych, wręcz drastycznych – zachowuję zimą krew i działam. Teraz jest moment mobilizacji. Kiedyś pójdą łzy, poczuję silny ból w klatce piersiowej. Ale jeszcze nie teraz. Susanna Jara
Pytana o pieśń, którą chciałaby zadedykować swoim braciom i siostrom z Ukrainy, Susanna Jara odpowiada: „Plywe Kacza”. To pieśń zakarpacka, która już w 2014 roku stała się swoistym hymnem walczących o wolność swego kraju Ukraińców. To utwór mówiący o bólu matki po stracie syna, walczącego na wojnie.
- Dla Europy ta wojna trwa od miesiąca, dla wielu z nas, Ukraińców, trwa od 2014 roku. Uważam, że w trudnych czasach należy się ratować radosnymi pieśniami, dodającymi otuchy. Ale jeśli chodzi o Ukrainę, „Plywe Kacza” bez wątpienia jest najważniejszą – stwierdziła Jara.
W audycji zabrzmiały utwory artystki inspirowane muzyką kurpiowską, łemkowską i ukraińską. Suanna Jara przyznała także, że źródłem dającym jej najwięcej inspiracji jest natura.
- Najpierw widzę Łemkowynę, dopiero później ją śpiewam. Podobnie z pieśniami, które sama poczyniłam, np. „Wesna, wesnoju” – najpierw była przyroda. Jak od czasu do czasu nie wyjadę w głuszę, jest ze mną kiepsko. Ulubione miejsce? Najbardziej uwielbiam… morze! – przyznała artystka – Najlepiej czuję się na piasku, wśród szumu fal, kiedy rozciąga się przede mną otwarta przestrzeń. To moja przestrzeń!
VIDEO YouTube, Susanna Jara
Na zakończenie muzyczna premiera! Laureaci zeszłorocznego konkursu "Nowa Tradycja" - Wernyhora - wypuszczają swój nowy singiel pt. "Smutek", pieśń z okolic Tarnopola traktującą o smutku rozstania i drodze na wojnę.
Wiosna na dobre zaczyna się już pysznić w Polsce, ale nie zaszkodzi pomóc jej w pełnym rozkwicie. Porozmawiajmy zatem o wesniankach, czyli pieśniach wiosennych z pogranicza Ukraińsko-Białoruskiego. Stopniowo tradycja wychodzenia z wiosennymi pieśniami wołania wiosny pokrył się z religijnymi świętami tego okresu. Jednym z popularniejszych było święto Zwiastowania Pańskiego (25.03), cieszące się ogromnym szacunkiem. Obowiązkiem było zaśpiewanie w tym dniu wesnianki, natomiast zakazana była jakakolwiek praca – groziła ściągnięciem gradobicia.
Przeczytaj także:
Święto Zwiastowania Najświętszej Marii Panny
Słuchaliśmy materiałów z pierwszych lat XXI wieku. Jeszcze do lat 40, choćby na terenach Żytomierszczyzny można było usłyszeć kobiety przywołujące wiosnę pieśniami. Dziś pieśni te znaleźć można w internetowym archiwum muzykapolesia.net . Jednak nie same pieśni miały zamknąć zimowy okres i sprowadzić wiosnę. Śpiew połączony był z magicznymi obrzędami, na które składało się choćby rozpalanie ogniska z zeszłorocznej słomy u wejścia do gospodarstwa. Według wspomnień niektórych śpiewaczek, obrzęd palenia ognisk odbywał się jednego dnia, ale wiesnianki towarzyszyły mieszkankom wsi do… początków lata! Wtedy to zastępowały je pieśni kupalskie i petriwki.
Okazja do śpiewania wesnianek nadarzy się już niebawem w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie! Odbędą się tam warsztaty śpiewu poświęcone właśnie wesniankom prowadzone przez doskonałego śpiewaka, członka kijowskiego zespołu Drevo – Jurę Pastuszenko.
Przypomnimy o zbliżającym się końcu naboru zgłoszeń do Konkusu Muzyki Folkowej "Nowa Tradycja" (już tylko do poniedziałku 28.03 można zgłaszać swój udział!)
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Aleksandra Faryńska
Data emisji: 25.03.2022
Godzina emisji: 15.15