Spotkaliśmy się z Jerzym Murgrabią – dyrektorem Muzeum Regionalnego w Lipcach i inicjatorem wielu akcji związanych z Reymontem. Przybliżył on postać polskiego noblisty, opowiedział o faktycznych związkach Reymonta z Lipcami. Muzeum Regionalne w Lipcach, choć imienia Reymonta, poświęcone jest nie tylko osobie noblisty (taki ośrodek jest jednak w planach!), możemy tam zapoznać się z samą historią miejscowości.
Jak wspominał Jerzy Murgrabia, II wojna światowa pozbawiła nas wielu pamiątek po polskim nobliście, niewiele z nich znalazło ostoję w Muzeum w Lipcach: papierośnica, okulary, tabliczka z numerem domu… Znajdziemy tam także fotokopie dokumentów Reymonta.
- Był bardzo związany z Lipcami. Mieszkał w domku dróżnika kolejowego. Zżył się z mieszkańcami wsi. Był zapraszany na wesela, chrzciny, pogrzeby. Bacznie to wszystko obserwował. Nawet podczas wykonywania swoich obowiązków na kolei miał ze sobą notatnik, zapisywał tam swoje spostrzeżenia – tłumaczył Murgrabia.
Nie wszyscy wiedzą, że nasz noblista z początku nie był asem nauki – nie dostał się do gimnazjum w Łodzi. Rodzice wysłali go na terminowanie u szwagra – krawca i kuśnierza. Tam zbliżył się do teatru, a nawet dołączył do wędrownej trupy teatralnej (opisał to w „Komediantce” i „Fermentach”). Następnie zaczął pracować na kolei, nadzorował 10-kilometrowy odcinek torów od Rogowa do Lipiec, zbierał meldunki od dróżników, doglądał stanu torów. Doszedłszy do Lipiec, Reymont odwiedzał tamtejszą karczmę i słuchał opowieści mieszkańców.
W listopadzie 1924 roku Akademia Szwedzka przyznała Reymontowi literacką Nagrodę Nobla za „Chłopów”. Jednak zanim to nastąpiło, mieszkańcy nie byli przychylnie nastawieni do powieści, która niejednokrotnie wyłuszczała na światło dzienne wioskowe animozje.
- Kiedy mieszkańcy Lipiec przeczytali „Chłopów” wcale nie byli zadowoleni. Reymont, poza pięknem przyrody, trudami pracy na roli, opisał kłótnie, swady sąsiedzkie, a wiele nazwisk w powieści było autentycznych! – mówił dyrektor lipieckiego muzeum. – Dopiero, gdy powieść dostała Nobla, a Lipce zaczęli odwiedzać literaci i artyści, mieszkańcy zaczęli doceniać Reymonta. W latach 30. postanowiono mu zbudować pomnik w postaci szkoły…
Jednak lata 30. były czasem kryzysu. Zamiast szkoły powstał zespół teatralny, który pt. „Wesele Boryny” wystawił fragment powieści Reymonta. Zespół istnieje do dziś, przeszło 90 lat!
Poza przybliżeniem historii Władysława Reymonta i samych Lipiec, Jerzy Murgrabia wspominał także o planach na jeszcze większe uczczenie pisarza w miejscowości. To m.in. dokończenie Drogi Sławy Reymonta, która już teraz jest doskonale widoczna z okien pociągów kursujących na trasie Łódź –Warszawa. Co będzie można na niej napotkać? O tym w „Źródłach”!
Odwiedziliśmy także Galerię Staroci i Pamiątek Regionalnych, którą od podstaw samodzielnie stworzył pan Zbigniew Stań. Znalazła się w niej nie tylko imponująca liczba pamiątek regionalnych oraz przyrządów gospodarstwa domowego, ale również kolekcja 250 wydań „Chłopów” w kilkudziesięciu językach!
- U mnie dzieci mogą dotknąć eksponatów, zobaczyć jak działał kołowrotek, warsztat tkacki, żarna. Myślę, że to atrakcja, dzieci przez dotyk poznają folklor! – wspominał pan Zbigniew.
Zaczęło się od znaczków. Stań poświęcił się zbieraniu tematycznych, związanych z regionem znaczków pocztowych. Gdy kolekcja się wyczerpała, przeszedł do innego tematu – pod koniec lat 90. postanowił ratować eksponaty związane z wsią i z „Chłopami”.
- Jeśli chodzi o stroje regionalne, sprzęty gospodarcze, to należało się spieszyć. Wieś zmieniała się gwałtownie po wstąpieniu do Unii Europejskiej, a gospodarze nie przywiązywali wagi do tych wszystkich skarbów pochowanych na strychu! – wspominał Zbigniew Stań.
Twórca galerii sam zajmował się pozyskaniem eksponatów, ich konserwacją i aranżacją. Wcześniej jeździł po okolicznych muzeach, studiował literaturę etnograficzną. Jednak, jak przyznaje, najważniejszym źródłem informacji byli ludzie – starsi mieszkańcy Lipiec Reymontowskich. Oddając Staniowi dawne sprzęty na ekspozycję, chętnie opowiadali mu o ich przeznaczeniu i historii.
Pan Zbigniew Stań uraczył nas także wspomnieniami z planu filmowego „Chłopów”, który miał okazję podpatrywać jako dziecko. Właśnie w samych Lipcach Reymontowskich nagrywano zdjęcia do ekranizacji powieści. W „Źródłach” zabrzmiała m.in. muzyka, która Adamowi Sławińskiemu posłużyła do zobrazowania sceny wesela w filmie, możemy w niej usłyszeć samego Stanisława Klejnasa z Raducza.
Muzeum Regionalne w Lipcach
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Aleksandra Faryńska
Data emisji: 6.05.2022
Godzina emisji: 15.15