Dźwiękowe skarby Anny Jachniny

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2023 16:00
Rozpoczynamy nowy cykl audycji z nagraniami z archiwum Polskiego Radia PiK! To okazja do poznania prawdziwych skarbów muzyki tradycyjnej na nagraniach z lat 50., 60. i 70. XX wieku!
Audio
  • Dźwiękowe skarby Anny Jachniny (Dwójka/Źródła)
Anna Jachnina za redakcyjnym biurkiem
Anna Jachnina za redakcyjnym biurkiemFoto: mat. archiwalne PR PiK

W piątkowym magazynie „Źródła” rozpoczęliśmy nowy cykl audycji, w których będziemy prezentować unikatowe nagrania twórców ludowych z lat 50., 60. i 70. XX wieku, dokonane przez Annę Jachninę. Będą to prawdziwe dźwiękowe perły ze zbiorów Archiwum Dokumentów Fonicznych i Archiwalnych Polskiego Radia Pomorza i Kujaw w Bydgoszczy.

Anna Jachnina (1914-1996) to wybitna, niestrudzona dokumentalistka kultury ludowej swojego regionu. Od 1948 roku jako redaktor przez dekady przemierzała wsie Kujaw, Pałuk i Kaszub w poszukiwaniu ciekawych postaci odchodzącego już wówczas świata, z których większość to starzy wiejscy muzykanci. Zresztą, Jachnina nagrywała nie tylko rozmowy, pieśni i instrumenty, ale i dźwięki otoczenia. Niezwykłość jej zbiorów polega na tym, że jej rozmówcy urodzili się jeszcze w XIX wieku lub na początku wieku XX. Do wielu z nich Jachnina powracała wielokrotnie, nagrywając ich z iście reportażową wrażliwością i nawiązując bliskie relacje osobiste.

W Archiwum Radia PiK zachowały się setki jej audycji. Ten ogromny zbiór postanowiła przestudiować Justyna Piernik, która w audycjach „Źródła” na antenie Programu II i w „Kiermaszu pod kogutkiem” w Programie I będzie prezentować wybór nagrań Anny Jachniny, najcenniejszych z punktu widzenia naszych czasów.

Fragment archiwalnej audycji z cyklu „Gawędy starych muzykantów” rozpoczyna „Marsz Wender” i narracja autorki:

W różnych okolicznościach spotykaliśmy się z ludowym muzykantami. Na weselach, zabawach i prywatnie – w domach. A wszystkie te spotkania jednakowo były wzruszające… Czesław Kuliberda na przykład: na wieść o tym, że chcemy słuchać jego muzyki, skoczył jak żbik do komody, wyciągnął zakurzony klarnet i wrzucił go do wiadra z wodą. Zdumieni patrzyliśmy, co będzie dalej. Z wnętrza instrumentu wypłynęły pająki, klarnet nabrał oddechu i muzyk, z okiem błyszczącym radością, zagrał…

W pierwszej audycji cyklu – w „Źródłach” 10 marca naszym przewodnikiem po życiu i spuściźnie Anny Jachniny był Marek Rzepa, kierownik bydgoskiego Archiwum, wieloletni pracownik Radia PiK, historyk radia, reżyser słuchowisk i realizator dźwięku, który opiekuje się jej dorobkiem.

Podjęliśmy taką decyzję, którą chyba powoli się uprawomocnia, przynajmniej mentalnie, że zbiory, które nagraliśmy wiele lat temu nie są naszą własnością – są własnością społeczną. Marek Rzepa

Na wstępie warto podkreślić rolę samego Polskie Radia PiK i jego pracowników w udostępnianiu archiwaliów. Nie zawsze łatwo trafić na dawne nagrania, tymczasem Radio PiK udostępniło całe swoje zasoby w Internecie.

- Nie powiem, że bez kłopotów, ale rzeczywiście, da się! – mówi z dumą Marek Rzepa. – Od 2009 roku wszystkie nasze zbiry, które przechowujemy na różnych nośnikach, zostały zdigitalizowane i udostępnione społeczeństwu na portalu archiwum.radiopik.pl. Jak to się robi? Bardzo żmudnie. Organizacyjnie, finansowo, formalnie. Podjęliśmy taką decyzję, którą chyba powoli się uprawomocnia, przynajmniej mentalnie, że zbiory, które nagraliśmy wiele lat temu nie są naszą własnością. Są własnością społeczną. Społeczeństwo powinno mieć do nich dostęp. – podkreśla Rzepa.

Opiekun dorobku Anny Jachniny wspomniał jej barwne życie. Jeszcze przed rozpoczęciem pracy radiowej, Jachnina. Urodzona w Ciechocinku, w 1939 roku znalazła się w Warszawie. Gdy jej mąż wyjechał na front, samotnie walczyła o życie swojej córeczki, bezskutecznie niestety. Udzielała się w pomocy ofiarom nalotów, pracowała w szpitalach, na dworcach. Jest autorką „Pamiętnika z oblężenia Warszawy”, wielu artykułów i humoresek. Przypisuje się jej także znaną piosenkę powstańczą „Siekiera, motyka…” (tablicę jej poświęconą możemy znaleźć przy ul. Francuskiej w Warszawie).

- Przeżyła Pawiak, obóz w Auschwitz, wzięto ją do obozu w Ravensbueck, następnie przewieziono do Polski przesz Szwecję. Warto zaznaczyć szczegół: w Szwecji Jachnina zorganizowała w kościołach jasełka. W ten sposób zbierała pieniądze na polskie sieroty.

Byłam skazana na rozstrzelanie. Szczęśliwym trafem, omyłkowo zostałam przydzielona do transportu, który jechał do Oświęcimia. Po moim wyjeździe dowiedziałam się, że był wielki raban na Pawiaku. Chcieli mnie cofnąć. Ale dali spokój, bo uznali, że ten obóz śmierci i tak mi swoje zrobi. Tak się mówiło: i tak zdechnie, więc wszystko jedno. – wspominała po latach Anna Jachnina.

- Ta praca nad kulturą ludową to chyba była swego rodzaju ucieczka. Nie tylko od przeżyć wojennych, ale i od rzeczywistości, którą Anna Jachnina zastała po powrocie do Polski. Warunki polityczne, finansowe, mieszkaniowe, naprawdę nie nastrajały do tego, by tworzyć tu nie wiadomo jakie dzieła. Jednak folklor był tym, czym ówczesna władza chciała się legitymizować. Anna Jachnina z pełnym zapałem przystąpiła do pracy w radiu. – przytacza niełatwe początki pracy radiowej Marek Rzepa.

O tym jak sporą (dla władz państwa) miały wartość nagrania Jachniny świadczy wysiłek włożony w ich wykonanie. Choćby konieczność czekania z jazdą w teren kilka lat (aż znajdzie się sprzęt, wóz transmisyjny oraz kilkuosobowa ekipa!), trudy na samych wsiach – choćby brak elektryczności – ale i samo nastawienie wsi…

- Pamiętajmy, że przynajmniej do 1956 roku to nastawienie było wręcz wrogie. Ludzie słuchali polskojęzycznych stacji z zachodu! Dopiero po 56. roku rozpoczęło się takie przewartościowanie. Anna Jachnina także spotykała się z wrogością. – wspomina Marek Rzepa – Drugi wątek to sami muzykanci: byli zamkniętym środowiskiem. Trudno było się tam przedostać, szczególnie z mikrofonem! Aby przełamać takie lody, Anna Jachnina używała nieprawdopodobnych sposobów!

Często pomagała mieszkańcom wsi przy pracach polowych, wpraszała się z „odpowiednim poczęstunkiem” do domów i wyciągała z nich muzykantów, chowających się przed wozem transmisyjnym Polskiego Radia.

- Ludzie myśleli, że te nagrania są na pośmiewisko! Dużo czasu i wielu zabiegów wymagało przełamanie tej nieufności…

***

Tytuł audycję: Źródła 

Prowadziła: Justyna Piernik

Gość: Marek Rzepa

Data emisji: 10.03.2023

Godzina emisji: 15.15