Zapomniany mistrz z Pałuk

Ostatnia aktualizacja: 21.04.2023 16:00
W piątkowym magazynie „Źródla” wraz z Justyną Piernik sięgamy do archiwum Radia PiK. Bohaterem audycji będzie skrzypek i śpiewak Jan Boruch z Pałuk.
Audio
Na Rynku w Kazimierzu Dolnym, 1970 r.
Na Rynku w Kazimierzu Dolnym, 1970 r.Foto: mat. promocyjne

Wybitny, zapomniany skrzypek i śpiewak Jan Boruch z Pałuk urodził się w 1906 roku. Jego charyzmatyczna i pełna poczucia humoru osobowość sprawiły, że był często nagrywany. Głos i skrzypce artysty usłyszeć możemy także na płycie z serii Muzyka Źródeł z tomu Wielkopolska. Jana Borucha samotnie wychowywała matka, wcześnie musiał zacząć zarabiać, w czym niewątpliwie pomógł mu talent muzyczny. Bardzo młodo rozpoczął karierę gracza weselnego. Miał 12 lat, gdy na strychu znalazł skrzypce po bracie, który poszedł na wojnę. Wcześniej, jeszcze jako mały chłopiec wraz z kolegą budował pierwszy instrument:

- Wezmę pudełko od cygarów i zaciągnę jakieś struny. Ale jak nastroić? A to weźmiemy obcążki i podciągniemy. Smyczek, to mi naciągnęli taki łuk i, powiem pani, już kilka kawałeczków grałem! – wspominał Jan Boruch.

Skrzypka, gdy jeszcze był chłopcem szwagier zabierał na zabawy. Z początku Boruch grał na basach, jak wspomina – ledwo sięgał do gryfu instrumentu. I śpiew. Gdy ludzie martwili się, że mały chłopiec zamęczy się, śpiewając tyle, szwagier małego Janka odpowiadał: „A gdzie tam! To jest jego wszystko!”.

Jan Boruch nauczył się grać sam. Mówił, że matka niespecjalne w niego wierzyła. Ale chłopak był uparty.

- Jak poszedłem pierwszy raz na wesele, to matka moja mówi: uważaj, chłopcze, bo tam są drużbowie. Oni będą śpiewać. A jak nie będziesz dobrze grał, co śpiewają, to cię wypędzą. O, to mnie strachu narobili… No, i poszedłem na wesele… – opowiadał Jan Boruch.

Skrzypek wspominał pierwszą zabawę weselną z uśmiechem. Miał wówczas 14 lat. I chyba jeszcze nie do końca wiedział na co się pisze… Skończyło się szczęśliwie.

- Potem z każdego wesela przynosiłem z 15 złotych do domu. To było na jedzenie na cały miesiąc. A w końcu to i tego grania za dużo było. Co sobota, co niedziela!

Po wojnie Jan Boruch został prymistą założonego przez Klarę Prillową Zespołu Pałuki z Kcyni i z tą grupą podróżował odnosząc sukcesy w Polsce i za granicą.

W audycji słuchaliśmy fragmentów wywiadów z nim, które nagrywała w latach 50, 60 i 70 XX wieku Anna Jachnina z Polskiego Radia Pomorza i Kujaw w Bydgoszczy. Warto nadmienić, że Borucha i redaktorkę Radia PiK łączyła serdeczna więź, Anna Jachnina często go odwiedzała i nagrywała. Justyna Piernik przedstawiła nam nagrania rozmów ze skrzypkiem w kolejności chronologicznej. Dzięki temu, poprzez narrację artysty z Pałuk poznajemy procesy, którym podlegała kultura tradycyjna na przestrzeni wieku XX. Słuchaliśmy także nagrań muzycznych zarówno ze zbiorów bydgoskich, jak i warszawskich, ponieważ i stołeczny oddział Polskiego Radia nagrywał Jana Borucha.

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Justyna Piernik

Data emisji: 21.04.2023

Godzina emisji: 15.15