Żywa muzyka na Strun Dwanaście i Trzy Smyki

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2023 16:00
Źródła 13 czerwca poświęcone są w całości muzyce tradycyjnej z Podkarpacia i konkursowi Żywej Muzyki Na Strun Dwanaście i Trzy Smyki.
Audio
Lasowiacy
LasowiacyFoto: Grzegorz Śledź/PR2

Festiwal „Żywa Muzyka Na Strun Dwanaście i Trzy Smyki” odbył się w skansenie w Kolbuszowej i była to jego 10. edycja. Festiwal ma promować proste tradycyjne granie, najlepiej - na instrumentach strunowych i smykiem. Dziesiąta jego edycja wskazuje na to, że cieszy się powodzeniem wśród dojrzałych i młodych muzykantów. 

Wydarzenie zrodziło się z marzenia skrzypka Władysława Pogody (1920-2018) z Huciny. Przeżywszy 80 lat muzykant znów zapragnął grać z kapelą, jak za młodzieńczych lat.

O problemach regionu Podkarpacia, jego subregionach, muzykach opowidała dr Jolanta Dragan, kustosz Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.

- Ten festiwal poruszył serce i wyobraźnię, pokazał zmianę pokoleniową - zaczęła rozmowę Maria Baliszewska... - To dzieję się od niedawna, bo jeszcze kilka lat temu obserwowaliśmy z wielkim smutkiem, że starsze pokolenie działa, funkcjonuje, kocha to co robi, grywa, ale muzykanci nie mieli uczniów, następców, boleliśmy nad tym wszyscy, ale udało się namówić naszego dyrektora Wiesława Sitkę, żeby zastanowił się nad problemem: bo jak odejdą w niobiosa starsi muzykanci, to kto u będzie grał?

z pomocą przyszedł nieżyjący już Władysław Pogoda, który wpadł na pomysł zorganizowania spotkania w formie konkursu muzykantów, nie tylko tych z najbliższych okolic, ale i dalszych, po to żeby wszyscy mieli okazję zaobserwować, jak się u kogoś innego gra.

- Pierwszy festiwal był poligonem doświadczalnym, to byli starzy mistrzowie z Lubelszczyzny i od strony Krakowiaków, grali na scenie, aż serce rosło, ale z niepokojem  patrzyliśmy, czy młodzież zechce ich naśladować, słuchać. Było kilka osób zainteresowanych i potem z każdym kolejnym festiwalem tej młodzieży chcącej uprawiać ludowe muzykowanie było coraz więcej. I teraz podczas ostatniego festiwalu młodzieży było całkiem sporo i to jest miód na serce, że ta muzyka stąd będzie trwała - mówiła Jolanta Dragan.

Etnograf mówiła też, że na terenie Podkarpacia jest bardzo wiele grup etnograficznych, to wielka mozaika etnograficznych regionów: - Na północy województwa w widłach Wisły i Sanu są Lasowiacy, to Puszcza Sandomierska. Grupa przedziwna, niezwykła, bardzo nieliczna, która sama się nazwała, mieszkańcy tak ukochali ten teren, że sami się nazwali od lasu Lasowiakami, Lesiokami, ludźmi Lasu. Reszowiacy to bardzo charakterystyczna grupa, zajmuje terytorium wokół trzech dużych ośrodków miejskich: Rzeszowa, Łańcuta i Przeworska. Niżej są Dolinianie, Pogórzanie, Łemkowie, Bojkowie, dzisiaj ślady osadnictwa tych byłych mieszkańców tych terenów są, a przy granicy z Ukrainą są grupy kresowe. Bardzo wiele elementów swojej kultury przejmują i od Lasowiaków, i Rzeszowiaków, z innych terenów Polski, ale tez nawiązują do Ukrainy.

A grały nagrodzone na festiwalu kapele i soliści z Podkarpacia: Kapela Iskierczanie, Kapela Kazimierza Marcinka, Lasowiacka Kapela Jana Cebuli, Kapela Trzcinicoki.

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Maria Baliszewska

Data emisji: 13.06.2023

Godzina emisji: 15.15