Mroczki małe to niewielka wieś położona niedaleko Sieradza, na styku województw łódzkiego i wielkopolskiego, przed druga wojną światową był tam dwór, po wojnie ziemię rozparcelowano, a pracownicy otrzymali działki, na których mogli się pobudować. Dani dworacy z rodzinami mieszkali w Kosiarach gdzie urodziły się Jadwiga Tomczyk i Janina Lipińska dwie spośród pięciu czonkiń zespołu śpiewaczego z Mroczek Małych. Zespól ten świętuje w tym roku 30-lecie istnienia.
powstał w 1993 roku podczas dożynek gminnych w Błaszkach. Zobowiązano wówczas wszystkich sołtysów do wystawienia przedstawicieli swoich wsi z programem artystycznym. Dukat - taką nazwę miały przypisaną od samego początku. Muzykanci wystąpili wraz z żonami i dwiema sąsiadkami. Przygotowali ciekawy program; próby odbywały się w domu państwa Tomczyków. Na dożynkach odnieśli sukces, otrzymując I Nagrodę wśród 16 zespołów wieńcowych. To sprawiło, że postanowili założyć zespół śpiewaczy. Jego kierownikiem został Józef Tomczyk.
Zespół Śpiewaczy z Mroczek Małych
Złote dukaty, złote głosy
- Jak jest zejście, czyli śpiewanie, to tak dwa czy raz w tygodniu. Zbieramy się i śpiewamy, prywatnie. To już 30 lat, jak rodzina. W niezmienionym składzie. I mężowie nasi grają. Te stare piosenki to mają po mamach, mama mi mówiła w latach 80 słowa, a my spisywali.
Ochota jest do śpiewania, tylko żeby siły jeszcze starczyło. Człowiek czuje się właściwie, jak się oderwie od tego wszystkiego i pośpiewa - mówiły w audycji członkinie zespołu.
Tworzą go cztery kobiety: Jadwiga Tomczyk (ur. 1944 r.), żona skrzypka Józefa Tomczyka, jej wujenka Maria Szafirowicz (ur. 1934 r.), kuzynka Janina Lipińska (ur.1944 r.) oraz sąsiadka Zofia Michałowicz (ur.1941 r.). Dołączyła do nich także szesnastoletnia Julia Grzelaczyk, która zarówno śpiewa w zespole jak i gra na skrzypcach, przejmując technikę od pradziadka Józefa Tomczyka.
Na uroczystościach lokalnych zespół występuje wraz z kapelą, którą tworzą mężowie śpiewaczek. W takim składzie grupa nosi nazwę „Dukat”. Więź między nimi jest tak silna, że na występy, niezależnie od tego czy występują razem, czy oddzielnie – jadą wszyscy. Na festiwalach w Kazimierzu, chociaż występowały tylko kobiety, byli razem. Próby zawsze odbywają się w domu państwa Tomczyków, gdzie jest miła i rodzinna atmosfera. Są one okazją do wspólnego spotkania. Każdego roku w maju, kobiety wraz z prawnuczkami pani Jadwigi, podtrzymują tradycje śpiewania przy kapliczce, bardzo tego przestrzegając. Jedna z prawnuczek – Julia Grzelaczyk szczególnie upodobała sobie muzykę swoich pradziadków. Od ubiegłego roku śpiewa wspólnie z kobietami, biorąc też udział w występach.
Zespół śpiewaczy ma w swoim repertuarze różne pieśni: weselne, pogrzebowe, pastorałki, miłosne, wojackie, obyczajowe, ballady, Maryjne itp. Kobiety posługują się autentyczną gwarą i tak też śpiewają. Tajemnicą sukcesu jest autentyczność zespołu, naturalne śpiewanie i piękne, mocne głosy.
Od 2006 r. kierowniczką zespołu jest Jadwiga Tomczyk. Zespół z Mroczek Małych wyróżnia się na tle innych zespołów w woj. łódzkim tradycyjnym sposobem śpiewania i własnym repertuarem przekazywanym w sposób bezpośredni z pokolenia na pokolenie.
Wesoło i z uśmiechem
- W moich kawałkach co ja umiem, oberkach, polkach, przekazuję wszystko, bardzo jestem z wnuczki zadowolony. Prowadziłem warsztaty koło Kalisza, na które pojechała Julka, podłapała, i rznie na skrzypach do dziś - mówił Józef Tomczyk, mistrz muzyczny. To wcale nie przesada, że Józef Tomczyk skrzypce zrobił sobie z deski i drutu. Na wsi nie było innych materiałów, dlatego struny były przede wszystkim druciane albo z baraniego flaka.
- Skręcone, naciągnięte dobrze, to tak się dostrajało ten flak, a smyczek to był pałąk zrobiony z pręta i włosy z końskiego ogona wyrwane – mówił Józef Tomczyk, opowiadając, jak to od najmłodszych lat kombinował i robił wszystko, żeby tylko móc grać. – Raz pies sąsiada się zerwał, to się od tego psa skrzypeczkami oganiałem. Odstąpił ode mnie, ale skrzypce we wióry poszły. Ale powiedzieli mi, żebym się nie martwił, bo im bardziej skrzypce klejone, to tym lepiej grają.
Józef Tomczyk był uczestnikiem wielu przeglądów, w 2004 roku zdobył I nagrodę na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. W 2020 roku skrzypek został wyróżniony Nagrodą im. Oskara Kolberga.
W tym roku podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych spotkaliśmy się z członkiniami grupy śpiewaczej z Mroczek Małych, zwanej także „Dukatami”: Julia Grzelaczyk, Janina Lipińska i Jadwiga Tomczyk. To od lat znające się sąsiadki, które nie spotykają się na próbach w domu kultury, ale pod dachem jednej z uczestniczek. Zespół „Dukat” świętuje 30-lecie twórczości. W audycji usłyszymy opowieści jego członkiń.
YouTube, Muzyka Zakorzeniona
- Zaczęło mi się to podobać, ale najpierw zaśpiewałam z babcią w przeglądzie. Potem dziadek mnie zachęcił, żebym grała. Gram ze słuchu, tak jak dziadek mi pokaże. Spotykamy się na wyznaczoną godzinę, dziadek bierze skrzypce, pokazuje mi kawałek i ja patrzę na jego palce, jak przebiera. Jak kojarzę melodię, to łatwiej się nauczyć - opowaidała w audycji Julia. Pradziadek Józef jest bardzo z niej dumny. - "Dzisiaj gromy", mówi jak przychodzi, ja się cieszę z tego! I stale uśmiechnięta! - wtrąca mistrz. - Dziadek mi zawsze mówi, że jest bardzo dobrze. Lubię tę muzykę, ale nie każdy lubi i się czasem ludzie dziwią. Ale ja lubię spędzać z nimi czas - mówiła o muzykowani z pradziadkami.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Aleksandra Faryńska
Data emisji: 18.07.2023
Godzina emisji: 15.15