Zakopiańskie refleksje i spotkania

Ostatnia aktualizacja: 29.08.2023 16:00
54. Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich dobiegł końca. W tym roku wydarzenie odbywało się pod hasłem Pasterstwo. Między innymi na ten temat Maria Baliszewska rozmawia ze swoimi gośćmi.
Audio
Górale podhalańscy, 1930 rok.
Górale podhalańscy, 1930 rok.Foto: Z archiwum Polona

Motywem przewodnim całego festiwalu było pasterstwo, zajęcie górali z różnych stron świata. Temu tematowi była poświęcona konferencja naukowa rozpoczynająca festiwal. Maria Baliszewska zajęła się tą tematyką od strony muzycznej.

Bułgarski kaval

Natalia Rashkova, profesor Bułgarskiej Akademii Nauk, opowiadała o kavalu – jednym z najbardziej znanych bułgarskich instrumentach dętych.

- Kaval to pasterski flet bezstroikowy z otworami z obu stron instrumentu, którego korpus składa się z 3 części zwanych iklemeta. W części górnej nie ma otworków na palce, a jedynie zaostrzony otwór, w który w dmucha się powietrze. W kolejnej części znajdują się otwory na palce, zazwyczaj 7 z przodu i jeden z tyłu instrumentu. W dolnej, trzeciej części są dwa otwory, które nazywają się „dziurkami diabła” i to one wzmacniają charakterystyczne brzmienie kavalu. Dobrzy mistrzowie robią zdobienia na instrumencie. Są to wycięcia i płaskorzeźby, wycięcia w drewnie zalewa się metalem, który tworzy ciekawe ornamenty – opowiadała Natalia Rashkova. – Zwykle, gdy młodzi chłopcy zaczynają się uczyć grać na instrumencie dętym, to zaczynają od piszczałki, która jest prostsza, z 6 otworami. Na piszczałce, gra się zwykłe melodie. Ale gdy gra się na kavalu, trzeba już pokazać, co się potrafi. Samo granie jest dosyć trudne. Pod względem akustycznym trzeba dmuchać w instrument w taki sposób, aby strumień powietrza przeciął słup powietrza i, aby ten ciąg powietrza wewnątrz rozruszać, żeby zabrzmiał i zaczął drgać. Musi minąć dużo czasu, aby taki muzykant tego się nauczył.

Jak wspominała prof. Rashkova, kaval jest szczególnie popularny w trakijskim okręgu instrumentalnym, gdzie znalazł dobry grunt do rozwoju melodii – tam właśnie instrument wykorzystywany jest do akompaniamentów do powolnych, ornamentyzowanych pieśni.

Słowacka fujara

Kaval to popularny instrument Bułgarii. A jak jest na Słowacji? Jaki instrument najbardziej łączy się z tematyką pasterską? O tym opowiadał profesor Bernard Garaj.

- W Słowacji mamy bardzo bogatą pasterską tradycję, wiele pieśni i instrumentów. Z tych różnorodnych głównym reprezentantem – a mówi się u nas, że to król pasterskich instrumentów – jest fujara. Bardzo specyficzny aerofon. Ma 1,80 m długości. Unikatowy instrument o przyjemnym brzmieniu. Wielu takich nie mamy. Pasterze nosili go ze sobą na hale. Cały czas, kiedy byli tam z owcami właśnie na nim sobie grali. Przenosili na ten instrument wszystkie te emocje, które pasterstwo łączy: tęsknotę za bliskimi przyjaciółmi, rodziną, żoną. Przez te kilka miesięcy, kiedy byli rozłączeni z nimi, to właśnie czuli i te uczucia emocje rezonowały w fujarach – podkreślał prof. Garaj. – Jest jeszcze jeden ważny temat naszych pieśni. To zbójnictwo, które było faktem historycznym, rodzajem powstania przeciw nierównościom społecznym. W tekstach pieśni wspominana jest wolność, przyroda, ludzkie życie, zwłaszcza bez uciemiężenia przez panów. To dwa główne tematy łączące się z repertuarem fujarowym.

Choć niemało jest na Słowacji archiwów (choćby muzycznych) i publikacji na temat pasterstwa, prof. Bernard Garaja zauważa, że niewielu pasterzy ma obecnie pojęcie, że z tym zawodem łączą się jakiekolwiek tradycje muzyczne: „Po reformie pasterstwa na Słowacji w ostatnich dziesięcioleciach Fenomen pasterstwa odszedł do historii, choć te instrumenty nie zniknęły, straciły funkcję użytkową”, mówi.

Fujara bezotworowa z Podhala

O kulturze muzyczno-pasterskiej na Podhalu mówił Krzysztof Trebunia-Tutka. Podhale jeszcze do niedawna znane było z pasterstwa, które było jednym z podstaw egzystencji tamtejszych Górali.

- Dla mnie takim najpiękniejszym instrumentem podhalańskim, pasterskim, starodawnym jest najprostsza fujara bezotworowa. Nazywana czasem końcówką ze słowackiego lub lup wielkopostną, bo miała dostojny ton i można było grać na niej nawet w Wielkim Poście – mówił gość Marii Baliszewskiej. – Ta fujara ma skalę podhalańską, góralską, naturalną, według której śpiewamy. Gdyby nie to, że gramy na tych fujarach, pewnie byśmy zapomnieli ważnej cechy podhalańskiego śpiewu. Ten instrument jest typowy, starodawny karpacki. Łączy nas z tą najważniejszą kulturą pasterską Wołochów, całych Bałkanów. Czujemy tam wspólnotę karpacką i wszyscy śpiewamy nieco podobnie.

Jak wspominał Trebunia-Tutka, zdarzało mu się śpiewać przy pasaniu owiec, kiedy czasem pomagał dziadkowi albo wujkowi. Miał jeszcze okazję poznać prawdziwe tradycje bacowania.

Słuchaliśmy także wybranych laureatów konkursów Miedzynarodowego Festiwalu Folkloru ziem Górskich, m.in. Katarzyny Lasak Helios, gruzińskiej grupy folklorystycznej Khareba, rumuńskiego zespołu Tradi Ormanene.

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Maria Baliszewska

Data emisji: 29.08.2023

Godzina emisji: 15.15