Janina Chmiel, złoty głos Lubelszczyzny

Ostatnia aktualizacja: 06.09.2023 16:00
W tym roku Janina Chmiel kończy 86 lat. To wspaniała okazja do rozmowy!
Audio
  • Janina Chmiel. Złoty głos Lubelszczyzny(Dwójka/Źródła)
Janina Chmiel
Janina ChmielFoto: Kuba Borysiak

Z artystką Kuba Borysiak rozmawiał podczas tegorocznego festiwalu w Kazimierzu. Śpiewaczka nie mogła się nacieszyć wszystkimi znajomymi twarzami, które spotkała na ostatnim Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych. 

- Tyle znajomych, tyle całusów, że nie mogę policzyć! Już tak długo jestem na tej scenie… Bardzo miło było mi przyjechać do Kazimierza i tu zaśpiewać – wspominała Janina Chmiel.

W tym roku śpiewaczka kończy 86 lat. Do śpiewu namawia swoją wnuczkę, z którą kilka lat temu wystąpiła na kazimierskiej scenie. „Ma głos podobny do mojego – mówi Chmiel. – Pierwszy raz, jak występowała w Kazimierzu, jako solistka, dostała drugą nagrodę. To wysoka, prawda?”.

- Z mężem wszędzie jeździłam. Grał na bębenku z kapelą Dudków z Janowa. Jechałam zawsze, śpiewałam, nieraz i zabębniłam. Jak trzeba było czy na „sitku”, czy na takim większym bębnie. Bo człowiek się urodził w muzyce. Mama dobrze śpiewała. Były i weselne, i pogrzebowe pieśni. To jest wrodzone. Wrodzona jest gwara. Ojciec na skrzypcach grał… – wymieniała Janina Chmiel. – Miałam ucznie. Przyjeżdżali do mnie. Przekazywałam dużo. Dużo nagrali, książeczki sobie pisali. O, pani Grochowska się tym zajmowała.

„O, już jest Janina, to będzie śpiew”, mówiło się, gdy Janina Chmiel pojawiała się w towarzystwie. Śpiewaczka, gawędziarka i tancerka z Wólki Ratajskiej na Lubelszczyźnie pochodzi z rodziny o muzycznych tradycjach.

Janina Chmiel jest śpiewaczką, gawędziarką i tancerką z Wólki Ratajskiej na Lubelszczyźnie. Urodziła się w 1937 roku, pochodzi z rodziny o muzycznych tradycjach. W rozmowie z Kubą Borysiakiem artystka wspominała, że jej ojciec grał, bracia, chrzestny ojciec – więc i ona musiała grać na bębnie: Tatuś założył orkiestrę dętą, dziesięciu ich było. Brat był trębaczem w Filharmonii Lubelskiej. Bracia nie żyją i zostałam się sama z muzyką. Wyszła za mąż za muzykanta Czesława Chmiela, bębnistę. z Kapeli Dudków.

Przez wiele lat występowali jako para taneczna, prezentując dawne tańce: polkę "kulawą”, "trzęsionkę” i oberki. Trzykrotnie zdobyli I nagrodę na Ogólnopolskim Konkursie Tradycyjnego Tańca Ludowego w Rzeszowie. Janina Chmiel w swoim repertuarze ma dawne pieśni przedślubne, weselne, sieroce, kołysanki, kolędy życzące, pieśni religijne i ballady. Śpiewać nauczyła się od swojej mamy i od sąsiadki, u której schodziły się panienki, np. na andrzejki: Były pierzaczki, prządło się też len i wtedy się śpiewało różne pieśni. Jak gdzieś szłam, to wszyscy mówili, o, już jest Janina, to będzie śpiew. Po prostu lubiłam i lubię śpiewać. Chodziłam po weselach, ja śpiewałam, a bracia grali. Przyśpiewywało się, były pieśni oczepinowe. Jak człowiek jest w tym rozmiłowany, to mu się chce tego. Miałam piękny głos, teraz troszkę już gorszy, bo jak by nie było, mam swój wiek. [Anna Szewczuk-Czech]

W audycji także nowości płytowe: Idrissa Soumaoro z Mali, album „Dire” oraz kolumbijska pieśniarka Marta Gomez, album nagrany w wspólnie z gitarzystą basowym Andresem Rotmistovskim „Bajo & Voz”.

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 6.09.2023

Godzina emisji: 15.15