Noworoczne zwyczaje we wspomnieniach Bronisławy Chmielowskiej
Wybitna śpiewaczka, przybyła na Dolny Śląsk z Kresów po II wojnie światowej z Kresów. Zamiłowanie do śpiewu odziedziczyła po mamie, weselnej śpiewaczce Agnieszce Zamirskiej, dzięki której pamięta wiele archaicznych pieśni. Podkreśla, iż śpiew dawniej towarzyszył ludziom o wiele częściej, był nieodłącznym elementem świąt i obrzędów, pracy i czasu wolnego. W bogatym repertuarze pani Bronisławy znajdowały się m.in. pieśni weselne, kołysanki, pieśni wojenkowe, rekruckie, religijne, obyczajowe, żniwne, rozmaite kolędy oraz ballady. Można w nich wciąż usłyszeć elementy polskiego, kresowego dialektu z okolic Gródka na Ukrainie. Śpiewaczka odeszła w 2021 r.
- Wie Pani, ja nawet nie wiedziałam, co to sylwester! Dopiero jak za mąż wyszłam, to pierwszy raz na taką zabawę poszłam! – opowiadała Bronisława Chmielowska. W jej wsi zwyczajem było chodzenie z kolędą na Nowy Rok. Grupa chłopaków (szczególnie kawalerka) pod oknami śpiewała kolędy życzące, a jeden z kawalerów zapraszany był do chałupy. Dlaczego? Na szczęście! Przesąd głosił, że „jak baba pierwsza wejdzie w nowy rok, to będzie nieszczęście”.
Kolędowanie z Dominiką Czekun ze wsi Stari Koni na ukraińskim Polesiu
Od wybuchu wojny do charyzmatycznej śpiewaczki Dominiki Czekun nie przyjeżdżają już tak często jej uczniowie z Polski. Nie chodzą z kolędami od domu do domu… W magazynie „Źródła” wraz z Justyną Piernik przypomnieliśmy sobie czasy bez wojny, czasy, gdy w spokojnej kuchennej krzątaninie przed Wigilią Dominika Czekun nuciła pod nosem kolędy…
Przedświąteczny dzień u Doni Czekun nazywa się Koliadka. To czas ścisłego postu. Śpiewaczka polewa swoim gościom samogonki, mówiąc, że lepszej niż u niej nie skosztują nigdzie, że zrobiła specjalnie na ich przyjazd.
- Jutro będzie dobry dzień. Pójdziemy kolędować. A kolęd mamy wiele – mówi śpiewaczka i zaczyna jedną z nich.
Czekun wspomina także, jak – mając około 15 lat – skrzyknęła koleżanki na kolędowanie. Zaraz dołączyli chłopcy. Całą gromadą nazbierali wielki koszyk koliadników – podłużnych chlebków, które darowano kolędnikom.
- Biednie wtedy było. Jakieś lata 50. Pamiętam, jak przyszliśmy do domu i wszystkie te koliadniki zjedliśmy.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadzenie: Justyna Piernik
Data emisji: 5.01.2023
Godzina emisji: 15.15