Na Filipinach Boże Narodzenie zaczyna się już we wrześniu. Wspólnie odkrywamy, jak przebiega „najdłuższe świętowanie na świecie”.
Na Filipinach od kilku stuleci dominuje religia chrześcijańska (przede wszystkim – katolicka), a archipelag składa się na największy kraj chrześcijański w Azji południowo-wschodniej.
Tegoroczne Boże Narodzenie relacjonuje w Źródłach Anna Jabłońska – dziennikarka Polskiego Radia i autorka podcastu „Jabłonka na Filipinach”.
Rozmawiamy o malowniczych parol – tradycyjnych świątecznych lampionach, niezwykłych mszach Simbang Gabi, a także o rodzinnych ucztach, podczas których nie może zabraknąć słodkiego bibingka i pysznego lechon.
Msze Kogucie i zachodnie kolędy
Czyli misa de gallo odprawiane są o 4.00 nad ranem, od 16 do 24 grudnia. Po mszy ludzie zbierają się w niewielkie grupy i kolędują od domu do domu. Takie kolędy Filipińczycy nazywają carrolls, co jest wyraźnym nawiązaniem do kultury Zachodu (szczególnie amerykańskiej), która miała niemały wspływ na mieszańców archipelagu. Stąd też wiele z filipińskich kolęd to właśnie amerykańskie utwory bożonarodzeniowe śpiewane w miejscowym języku (choć pojawiają się i hiszpańskie, i rodzime, autorskie kolędy).
Święta od września i spokojny sylwester
- Filipińczycy tak bardzo kochają Boże Narodzenie, że przygotowania do Świąt rozpoczynają już we wrześniu - mówi Anna Jabłońska. - To wtedy w sklepach pojawiają się ubrania z mikołajem i reniferami, w tym ciepłe swetry i bluzy z symbolami Bożego Narodzenia, choć temperatura nie spada tu poniżej 25 stopni Celsjusza! W połowie października na straganach widać już choinkowe ozdoby, a w sklepach, urzędach, restauracjach rozbrzmiewają bożonarodzeniowe piosenki.
Niełatwo o prawdziwy śnieg na Filipinach, ale i na to mieszkańcy archipelagu znaleźli sposób: sztuczne bałwanki czy lodowe tunele z lampek są ustawiane przy ulicach i w parkach. Po zmroku miejsca oblegane są przez tłumy!
- Filipińczycy czekają w kolejkach, by zrobić sobie zdjęcie na tle baneru z zimowym krajobrazem. W szortach i klapkach pozują przy ośnieżonych drzewach.
Kraj rozświetlają miriady lampeczek, wśród nich - parole - lampiony w kształcie gwiazdy betlejemskiej. Nie brakuje też świątecznego drzewka, oczywiście - choinki. Sztucznej, co prawda, ale bogato zdobionej bombkami, łańcuchami, światełkami i innymi znanymi nam cacuszkami.
- Grudzień to też czas zabawy. Prawie w każdym barangaju (jednostka administracyjna w społeczeństwie filipińskim obejmująca 50-100 rodzin - przyp. red.) odbywają się fiesty, zabawy z muzyką, tańcami i pysznym jedzeniem - opowiada Jabłońska. - Szczególną popularnością cieszą się wieprzowe szaszłyki, grillowane banany z cukrem lub karmelem. Sylwester nie jest już tak huczny. Polega raczej na rodzinnych spotkaniach, bez petard, fajerwerków.
Nie zabrakło filipińskich kolęd oraz bożonarodzeniowych melodii z sąsiedniej Indonezji.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Krzysztof Dziuba
Data emisji: 3.01.2025
Godzina emisji: 12.00
mg