Nazwa zespołu „Ksinzoki” wzięła się z gwarowej nazwy grupy etnograficznej Księżaków zamieszkującej okolice Łowicza. Ten zespół śpiewaczy pielęgnuje muzykę i tradycje księstwa łowickiego, wykonując pieśni w lokalnej, księżackiej gwarze. Grupa wykonuje obrzędowe, weselne i religijne pieśni ludowe. Prezentuje także regionalne obrzędy ludowe. Choć istnieje od 2008 roku, jej założyciele mają za sobą długoletnie doświadczenie w śpiewie tradycyjnym i występach ludowych.
Zespół śpiewaczy Ksinzoki z Łowicza od piętnastu lat pielęgnuje tradycję dawnego Księstwa Łowickiego. W ich repertuarze żyją tradycje opisane niegdyś przez Reymonta: „Pan Reymont opisał wiele tych zwyczajów… korzystamy z treści, np. jak wigilię robimy”.
Na szczęście, tradycja Księstwa Łowickiego nie przetrwała jedynie na kartach Reymontowskiej powieści. Jak wspominają członkowie Ksinzoków, wiele zawdzięczają też sobie nawzajem:
- Oddajemy hołdy… pieśni, co dzisiajśmy śpiewali, to od naszej koleżanki, która miała wiedzę niesamowitą – mówią członkowie zespołu, podkreślając, że każdy nowy głos wnosi do zespołu pamięć i ciągłość.
Wspólny repertuar Ksinzoków liczy dziś setki melodii – od biesiadnych po żołnierskie i pogrzebowe – a śpiewacy troszczą się o to, by nie zaginęły.
Nasz rozmówcy podkreślają, że siła ich śpiewu kryje się także w języku. Gwara łowicka, niegdyś wstydliwie ukrywana, dziś wraca jako znak tożsamości:
- Śpiewamy gwarą… żeby przybliżyć ludziom, że nasi dziadowie i pradziadowie właśnie tak mówili – podkreślają.
Różnice w wymowie są subtelne, ale świadczą o bogactwie regionu:
- U mnie mówiło się gwarą… Kocierzew mówił inaczej, Domaniewice inaczej, Ziółkowice inaczej.
To, co dla innych bywa niezrozumiałe, dla zespołu jest dumą, a dla publiczności – okazją do spotkania z korzeniami kultury łowickiej.
Z kulturą Księstwa Łowickiego nierozerwalnie łączą się obrzędy religijne. Zespół Ksinzoki słychać podczas procesji, w pieśniach kościelnych i patriotycznych.
- My tą obrobimy te Boże Ciało… biskup zawsze prosi, my śpiewamy na ołtarzach, mamy swoje pieśni. Śpiewamy pieśni i patriotyczne, i w kościele, i na wszystkich świętach – Boże Narodzenie, Wielkanoc, uobzyndy wielkanocne – wyliczają śpiewacy. Obok tego są też utwory rzadkie, które wracają do praktyki zespołu. – Dodam jeszcze, że śpiewamy też żołnierskie piosenki… pogrzebowe piosenki, które w ogóle już wyszły z użycia… i wracamy do tych tradycji z powrotem.
To właśnie w takich momentach ich tradycja nabiera szczególnej mocy, tworząc wspólnotowe doświadczenie. Dzięki temu kultura łowicka nie jest tylko ozdobą sceny, ale żywo przejawia się w codzienności. Pieśni przekazywane od pokoleń, śpiewane gwarą i wpisane w kalendarz obrzędowy, budują też most między przeszłością a teraźniejszością: „Coraz więcej tych młodych… jutro będę śpiewał z takim Frankiem, podgrywa i na harmonii, i na akordeonie”, wskazuje jeden z rozmówców Magdy Tejchmy. Śpiewacy wskazują na to, że młodzi uczą się również rodzimego rzemiosła: „stroje robią młode dziewczyny, które tu znamy, śpiewają, haftują, szyją – to ich dzieło” – opowiadają muzycy. Bogato zdobione, barwne łowickie stroje lśnią na scenach i przy ważnych obrzędach. Obecnie nawet kilkuletnie dzieci zakładają strój ludowy do chrzcin.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Magdalena Tejchma
Data emisji: 28.08.2025
Godzina emisji: 12.00
mg