Korsykańska polifonia i nowe inspiracje. Spotkanie z zespołem L'Alba

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2025 09:00
W programie powrót do Skrzyżowania Kultur 2025 i  spotkanie z zespołem L’Alba z Korsyki. Zespół wierzy, że korsykańska tradycja polifonii nie jest stałym, zatrzymanym skarbem, lecz twórczym ruchem, który nieustannie ewoluuje i otwiera się na świat. 
Audio
Zespół LAlba gra fuzję tradycyjnych pieśni korsykańskich i muzyki świata.
Zespół L'Alba gra fuzję tradycyjnych pieśni korsykańskich i muzyki świata.Foto: mat. pras.

Dlatego ich brzmienie łączy w sobie dziedzictwo wielowiekowych pieśni z melodiami i rytmami, które przywędrowały z różnych zakątków Morza Śródziemnego – od Włoch i Grecji, przez Portugalię, aż po północnoafrykańskie wybrzeża. Ich kompozycje niosą radosną energię, łącząc głosy i instrumenty: harmonium, mandoliny, skrzypce, klarnety, flety, gitary, a także bębny i bas. To spotkanie dawnych polifonii i współczesnych inspiracji tworzy muzyczną opowieść o wędrówce, wymianie kulturowej i ponadczasowej wspólnocie ludzi zamieszkujących kraje śródziemnomorskie.


- Muzyka korsykańska to muzyka, która wyrasta ze słońca i wielogłosowych pieśni, które są jednocześnie naszymi korzeniami, jak i przyszłością. Nazwa grupy oznacza "świt", a wzięła się stąd, że na Korsyce istnieje długa tradycja muzyczna, ale około roku 2000 rozpoczął się pewien odrębny etap rozwoju muzyki, powstały nowe nurty muzyczne. Wtedy właśnie zawiązał się nasz zespół, a postawą tego było pewne odrodzenie w muzyce korsykańskiej, oparte na przywiązaniu do naszej tradycji, do specyficznego rodzaju śpiewu, ale jednocześnie z wykorzystaniem współczesnych inspiracji i instrumentarium - mówił w audycji Ghjuvan Francescu Mattei.

Muzycy zespołu L'Alba z Aleksandrą Tykarską. Muzycy zespołu L'Alba z Aleksandrą Tykarską.

Muzyka ze słońca i bez granic

Zespół oprócz niego tworzą Eric Ferrari, François Guironnet, Jean-François Véga Albertini, Sébastien Lafarge i inni muzycy, którzy przez 20 lat istnienia zespołu nagrywali z nimi albumy. Podczas koncertu na festiwalu Skrzyżowanie Kultur zaprezentowali zarówno tradycyjne pieśni korsykańskie, śpiewane w trójgłosie, jak i autorskie utwory inspirowane nimi.

- Polifonia korsykańska jest śpiewana na trzy głosy. Jest głos główny, zwany sekundem, głos niski, czyli bas, i głos wyższy, zwany adart. Bywają też pieśni na cztery głosy, bywają też pieśni jednogłosowe, ale podstawą są te trzygłosowe. I one wystarczą! 

Polifonia korsykańska kojarzy z grupką mężczyzn śpiewających w kole, z ręką przy uchu (co ma ułatwić śledzenie i śpiewanie partii), są też jednak grupy kobiece czy mieszane. Tradycje śpiewacze były też dużo bardziej popularne i powszechne niż instrumentalne i choć dziś tradycji repertuar śpiewany przez mężczyzn i kobiety się ujednolicił, to w historii nieco się różnił. - Kobiety częściej śpiewały kołysanki, pieśni pogrzebowe, lamentacji, pieśni przy pracy, mężczyźni zaś - wojenne, miłosne, rozrywkowe, ale też sakralne. Dla mnie to niewiarygodne, że ludzie, którzy rolnikami, i nie umieli ani czytać, ani pisać nut, a pewnie i w ogóle byli często analfabetami, wynaleźli sposób interpretacji mszy Świętej, która ma ponad 400 lat, a zachwyca i dziś i nadal inspiruje młodych. To łączymy w zespole L'Alba: dawne tradycje i nowe inspiracje muzyką świata, po to by szerzyć korsykańską polifonię w innych krajach - mówił Ghjuvan Francescu Mattei.

***

Na audycję Źródła we wtorek (23.09) w godz. 12.00-12.45 zaprasza Aleksandra Tykarska.