Małgorzata Kiereś, autorka pierwszego tomu szeroko zakrojonej pracy poświeconej historii i kulturze Istebnej, przyznaje, że zbadanie źródeł dotyczących powstania tej najstarszej miejscowości Beskidu Śląskiego nie było łatwe. - Sto dwanaście razy zaglądałam w zeszłym roku do cieszyńskich archiwaliów - mówiła badaczka w audycji "Źródła".
A tam bogactwo dokumentów wszelkich. Od pierwszych urbarzy - spisów majątku, registeriów i map - po spisy łąk sałaszniczych - ziem, które pasterze owiec wydzierali lasom poprzez ich karczowanie. Historie, które można wyczytać z tych akt układają się w niezwykłe dzieje Istebnej. Dzięki nim np. dowiadujemy się, że jednym z pierwszych osadników był Michałek albo że w 1639 roku Adam Kukuczka podzielił majątek na Pawła i Jana. - Do dzisiejszych czasów pod tym samym numerem domu mieszka Paweł Kukuczka i Jan Kukuczka - śmieje się gość Dwójki.
Etnografka przyznaje, że trwałość zasiedziałości rodów, nazewnictwo miejsc są doskonale opisane w archiwaliach, z których korzystała. Te zasoby - jak przyznaje - są dla niej szczególnie cenne. - Jako badaczka tej ziemi, ale przede wszystkim jako góralka, która zna tych Kukuczków i Michałków - sama z Michałków pochodzę - otwieram sobie dzieje ziemi, z której się wywodzę - ekscytuje się beskidzka góralka.
Małgorzata Kiereś, jako kierowniczka Muzeum Beskidzkiego w Wiśle, zapraszała też do obejrzenia niezwykłej ekspozycji. Poza zrekonstruowaną kuźnią, chatą komornika i sałasznika, można zobaczyć, jak przed wiekami wyglądała szkoła. Zasiąść w starych ławach, na których stoją kałamarze z piórem gęsim i leżą tabliczki oraz rysiki. - Jest też elementarz Falskiego - poleca ekspozycję Kiereś. Muzeum zamierza - w ramach organizowanego dla młodzieży cyklu spotkań zatytułowanego "Żywe lekcje tradycji" - opowiadać o historii i kulturze regionu.
Jakie jeszcze tajemnice kryje Istebna i czego możemy się spodziewać odwiedzając muzeum w Wiśle? Zapraszamy do wysłuchania niezwykle ciekawej rozmowy z etnografem dr Małgorzatą Kiereś.
(pkur/mm)