"Źródło inspiracji znaleźliśmy na targu staroci"
Słyszymy ich zwykle w przejściach podziemnych czy przy popularnych punktach turystycznych. Jednym z nich jest Heniek Małolepszy (właściwie Maciej Mościcki), który śpiewa szlagiery przedwojennej Warszawy i akompaniując sobie na bandżo, gra fokstroty, polki i walczyki.
- Warszawa to bukiet. Jej folklor miejski, czyli muzyka grana na ulicy, jest bardzo bogaty. Uliczne brzmienie wzbogacone jest o szum aut, pokrzykiwania przechodniów i rozmowy z nimi. Rdzennym folklorem Warszawy jest muzyka międzywojnia i okres tuż po wojnie, gdy podwórka nie były jeszcze pozamykane, a muzykanci wędrowali, grali i zbierali pieniądze – opowiadał Heniek Małolepszy.
Według gościa audycji to, co jest najprzepiękniejsze w muzyce ulicy, to jej szorstka faktura. - Kojarzymy ją z Kapelą Czerniakowską i Kapelą Praską Czesława Jakubika. Te zespoły grają taki repertuar, którym wesele można ograć. Mimo, że muzyka tradycyjna, ludowa i miejska zyskuje coraz większe zainteresowanie, pozostanie jednak niszowa. Taki jej czar - podsumował.
Czy repertuar sprzed lat nadal się sprawdza, czy przykuwa uwagę publiczności? Jaka jest różnica między prostotą folkloru ulicy, a prostactwem? O tym w nagraniu audycji, podczas której Heniek Małolepszy opowiadał o charakterystyce grania na ulicy, swoich relacjach z publicznością i wspólnym z nią muzykowaniu.
***
Rozmawiała: Hanna Szczęśniak
Gość: Heniek Małolepszy (muzyk uliczny)
Data emisji: 22.06.2018
Godzina emisji: 15.20
Materiał został wyemitowany w audycji Źródła.
mko/bch