Broda niezwykle filozoficznie rozwodził się nad utrwalaniem zwyczajów w dzisiejszej rzeczywistości:
- Nie tylko idzie o pokazanie, ale również "nabicie" tego obrazu w czas, który nie da się szybko wypłukać. To jak stempel kulturowego zapisu. Stemplem nowego zapisu jest np. Święty Mikołaj, amerykański krasnoludek - opowiadał Józef Broda. - Mogę świadomie działać, nie muszę walczyć ze światem, z panglobalizmem. Nie boję się panglobalizmu, ale mogę światu powiedzieć: No, bardzo dobrze, masz hamburgera, masz cheeseburgera i coca-colę, a ja mam pieczone ziemniaki na blasze. Ja mam swój obyczaj.
- Musi być do życzenia dołączone zadośćuczynienie, bo nie będę śpiewał ciotko i wujcu, jak macie telewizor otwarty. Albo jo, albo to. To jest gotowość do przyjęcia życzeń i gotowość do ich wyśpiewania. U sąsiada nie poradzą, bo telewizora nie wyłączyli. Będzie izba ominięta, nie przyszli - mówił znakomity artysta Józef Broda.
Więcej opowieści Józefa Brody o kolędowaniu w Beskidzie Śląskim w naszym nagraniu. Zapraszamy do odsłuchania tych barwnych opowieści.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Piotr Kędziorek
Gość: Józef Broda (muzyk, budowniczy instrumentów, pedagog i społecznik)
Data emisji: 28.12.2018
Godzina emisji: 15.15
gs/at