Pieśń ludowa to uniwersalny, poetycki obraz świata, mówił Piotr Dahlig, bezpośrednia rejestracja nie leży w naturze pieśni ludowej, nie ma w niej też intencji dokładnej dokumentacji historii (choć przejawia się ona w pieśniach okolicznościowych). Zazwyczaj do kanonu pieśni przechodzą wydarzenia znaczące – wojny, katastrofy czy wielkie zwycięstwa – jednak i one nie zawsze mają dokładnie określone miejsce i czas. Bardziej chodzi tu wciąż o nastrój: ekscytację, euforię, żal.
Kiedyś to ballada miała być gatunkiem niosącym wieść opartą na faktach. W XVI/XVII w. „ballada pełniła rolę gazety” – zauważyła Maria Baliszewska. Pieśni służyły m.in. poradzeniu sobie z wydarzeniami wykraczającymi poza normalność w życiu społecznym. Dużą rolę w roznoszeniu wieści między środowiskami pełnili oczywiście wędrowni pieśniarze, lirnicy. Wraz z ich wędrówką wątki z jednej pieśni przenosiły się do innych.
- Pieśń patriotyczna dotyka spraw historycznych, ale znów – w pamięci ludu blakną wydarzenia historyczne, a wyeksponowane zostają przeżycia ludzi. Dzieje się tak i w słynnej balladzie o królu Sobieskim – „Pod Kamieńcem, pod Podolskim” – mówiła Maria Baliszewska.
Piotr Dahlig dzieli pieśni patriotyczne na rekruckie – lamentacyjne, wyrażające żal rozstania. Jedna ze śpiewaczek wspominała prof. Dahligowi, że rekrutów żegnano pod krzyżem, na końcu wsi. Jak umarłych, ponieważ szli na ćwierć wieku na służbę do armii carskiej. Drugi wątek jest heroiczny, niekiedy nawet dosadny, żartobliwy. Warto wspomnieć także o folklorze okupacyjnym: pieśniach partyzanckich czy wspominających o wysiedleniach. Pieśń wojskowa jest więc sumą różnych żywiołów i nastrojów społecznych.
- Pieśń patriotyczna jest wołaniem o pamięć. Jest swoistą dokumentacją przeżyć traumatycznych wydarzeń i sposobem przechowania ich dla przyszłości – skwitował prof. Dahlig.
Zapomniani kazimierscy laureaci
Z kolei z cyklu "Zapomniani kazimierscy laureaci" przypomnieliśmy Kapelę z Ocic. Gros członków zespołu to reemigranci z Bośni i Hercegowiny (lub ich potomkowie), którzy po II wojnie światowej osiedlili się na Dolnym Śląsku. Kapela była odkryciem roku 1986 na kazimierskim festiwalu. Dostała wtedy III nagrodę.
Pod koniec wieku XIX do Bośni zaczęły emigrować całe rodziny, głównie z Wołynia i Kresów. „Rodzice wyjechali za chlebem, tu było ciężko, ciasno. A tam ziemi było w bród” – wspominał w archiwalnym wywiadzie z Marią Baliszewską członek Kapeli z Ocic. Grupa kultywowała przesiedleńcze tradycje repertuarowe. Jeszcze w Jugosławii grali polskie melodie, mówili swoją gwarą przywiezioną jeszcze z Polski.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Maria Baliszewska
Gość: prof. Piotr Dahlig
Data emisji: 10.11.2020
Godzina emisji: 15.15
mg