W audycji o niektórych z tych rytuałów opowiadały mieszkanki wsi. W rozmowie z Marianem Domańskim Franciszka Stefanowska i Józefa Sowa z Piątkowej opowiadały np. o wiankach, które plotło się na Boże Ciało. Wykonywano je z ziół i kwiatów, takich jak goździki, złotniki, boże drzewko, bez, zioła. - Żeby czarownica nie zepsuła mleka! - mówiła Józefa Sowa. - Żeby odstraszyć wiatry, choroby i czarownice Wije się je dla krowy ze wszystkiego po trochu, taki oświęcony wianek wieszało się przed drzwi, pod dachem, w chałupie. To wysychało i kurzyło się nim krowy na św. Szczepana.
Maria Orlikowa z Szamotuł zdradziła zaś, jak pleść najpiękniejsze wianki i bukiety. - W oktawie Bożego Ciała kobiety wiejskie zbierają rozchodnik, macierzankę, miętę, kwiaty lipy, wiją z nich wianeczki i związują. Noszą je do kościoła na poświęcenie, żeby był urodzaj. Z procesji urywało się gałązkę brzózki i nosiło się na kapustnik. Kobiety potem na 15 sierpnia zbierają maki i różne ziela, prosząc o urodzaj.
W audycji wstąpiliśmy też na słynną procesję i jarmark w Łowiczu. Boże Ciało to tradycja tam szczególnie żywa, procesja wiąże się z obecnością osób, które ciągle w ten dzień ubierają stroje łowickie. To bardzo malownicze i rodzinne wydarzenie. Po uroczystościach religijnych rozpoczyna się jarmark łowicki. Łowicz już w średniowieczu słynął z jarmarków i handlowego charakter, bo był handlowym centrum całego Mazowsza. Procesje w pięknych kolorowych strojach sięgają dekad wstecz, a Księżacy łowiccy w ten sposób podkreślają swoją odrębność.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Magdalena Tejchma
Data emisji: 3.06.2021
Godzina emisji: 15.15