- Mój dziadek był kierownikiem kapeli. W wieku 13 lat zacząłem przychodzić na próby, które już wtedy odbywały się w Zamku. Początkowo grałem jeszcze na gitarze, bo to były czasy Beatlesów. Ale zakochałem się w skrzypcach. I tak zostało do dzisiaj – mówił Paweł Dukat. – Dziadek pokazał mi jeden czy dwa utwory. Reszty nauczyłem się sam. Bo my nie znamy nut, uczymy się grać po staremu, jak to się mówi, „z kapelusza”.
- U mnie znów jest tradycja rodzinna – tłumaczył Bartosz Mendlewski – Mój dziadek nauczył się podobno od swojego dziadka, od którego przywiózł też części instrumentu. Do dziś mamy je w domu i służą za wzór przy budowie. Dziadek, Stanisław Grocholski, jak to opowiadała babcia, przywiózł dudy, naprawił i poszedł grać do kapeli. Potem uczyła się od niego moja mama. Z kolegą Dukatem w parze właśnie. Ja zacząłem grać w wieku 14 lat, jak z ojcem pojechałem na warsztaty budowniczych dud i kozłów. Zobaczyłem całą plejadę muzyków grających, uczących się, budujących instrumenty. Wciągnęło mnie to.
Mendlewski pamięta jeszcze swojego dziadka, choć nie słyszał już jego gry. Matka przestała grać, ojciec wytwarza instrumenty, Bartosz Mendlewski przejął oba fachy – pomaga ojcu w budowie, ale i gra na dudach. Jak mówi muzyk, w budowie instrumentu ważnych jest wiele elementów i należy przykładać do nich wagę, zwłaszcza jeśli chodzi o materiały. Mendlewski jest w tej kwestii tradycjonalistą – worki są z naturalnej skóry, stroiki z bzu i mosiężnych rurek. Wszystko robione jest ręcznie. Dzięki temu każdy instrument jest inny choć – jak zaznacza dudziarz – tylko wizualnie, ponieważ dudy mają znormalizowane utwory w instrumentach – elementy z jednych dud pasują do drugich.
- Gram na tej samej przebierce od 1998 roku. Ona jest po prostu wygrana. Dlatego głośno brzmi – szczycił się Mendlewski.
Instrument Bartosza Mendlewskiego jest głośny. Jednak Paweł Dukat, grając na skrzypcach podwiązanych, ma sposób, by być słyszalnym.
- A ja też staram się nie grać delikatnie, tylko mocno dociskać ten smyczek.
Jak mówią członkowie kapeli dudziarskiej, jest około stu utworów, które stanowią swoisty kanon melodii wielkopolskich, znany w całym regionie. Zazwyczaj to dudziarz przewodził kapeli, jednak w tym duecie dudziarz gra do skrzypka. „Smyczek jest jak batuta, patrząc na niego, można odnaleźć tempo gry” – mówią muzycy.
Okładka płyty "Karaimska Mapa Muzyczna"
Karaimska Mapa Muzyczna
Karolina Cicha jest znana z sympatii do mniejszości etnicznych. Tym razem na warsztat artystki rafiły melodie, ale i tradycje Karaimów. Ta mniejszość etniczna i religijna w Polsce liczy sobie zaledwie 200 członków. Na świecie jest kilka tysięcy Karaimów. Karolina Cicha&Spółka oraz Związek Karaimów Polskich zapragnęłli przybliżyć karaimską tożsamość kulturową poprzez pieśni i melodie. Tak powstał internetowy projekt Karaimska Mapa Muzyczna, którego czołowym elementem były karaimskie melodie zaaranżowane przez zespół Karoliny Cichej. Po roku album doczekał się fizycznego krążka.
Album „Karaimska mapa muzyczna” jest dwupłytowy. Poza utworami w aranżacji Cichej&Spółki znajdziemy na nim także tradycyjne pieśni karaimskie w wykonaniu członków samej mniejszości.
Już w niedzielę, w Filharmonii Opolskiej, odbędzie się koncert promujący album Karaimska Mapa Muzyczna, na który serdecznie zapraszamy!
W audycji słuchaliśmy także:
- Utworu Azizy Brahim, artystki z Sahary Zachodniej.
- Fragmentów albumu zespołu Naragonia pt. „Gesthouse sessions”. A na Muzyczne spotkania z muzykami Naragonii zapraszamy już dziś do Jedynki, o 23.05!
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadził: Kuba Borysiak
Data emisji: 8.10.2021
Godzina emisji: 15.15
mg