- Choć Niebiańska Orkiestra o określenie poetyckie, cieszymy się, gdy możemy używać go jak najrzadziej – mówiła prowadząca, Magdalena Tejchma.
O Niebiańskiej Orkiestrze wspominamy bowiem zawsze, gdy odchodząc, dołącza do niej kolejny muzykant. W nocy z poniedziałku na wtorek (7.12) kolejnym członkiem Niebiańskiej Orkiestry został Jan Prządka. Wyśmienity koźlarz ze Zbąszynia, kultywator rodzimej tradycji muzycznej, multiinstrumentalista, pedagog, nauczyciel rzeczy adeptów muzyki regionu kozła.
Jan Sylwester Prządka, koźlarz, skrzypek, klarnecista, związany ze stowarzyszeniem Muzyków Ludowych w Zbąszyniu. Od urodzenia związany z tą miejscowością, Prządka był spadkobiercą tradycji muzycznych swojego ojca – Czesława Prządki oraz nauczycieli: Tomasza Śliwy i Zdzisława Mańczaka. Niestrudzony kultywator dziedzictwa muzycznego regionu kozła z pasją zarażał dzieci i młodzież Zbąszynia i okolic muzyką tradycyjną.
Posłuchaj więcej muzyki koźlarskiej w wykonaniu m.in. Jana Prządki
Jan Prządka zainicjował Festiwal Dud Polskich w Zbąszyniu, organizował Biesiady Koźlarskie, jego dumą była Filharmonia Folkloru Polskiego – nowy gmach państwowej szkoły muzycznej w Zbąszyniu.
- Jan Prządka był osobą pełną pomysłów, energiczną i otwartą. Co roku przyprowadzał do naszego radiowego studia w Kazimierzu młodych koźlarzy – wspominała Magdalena Tejchma.
- Pierwszy raz mieliśmy kontakt 50 lat emu – mówił o Prządce Romuald Jędraszak, związany z CK Zamek w Poznaniu – Debiutowałem wtedy na festiwalu dudziarskim w Gołębinie, jako 11-latek. Na pewno wszystko ruszyło za prezesury Jana w Stowarzyszeniu Muzyków Ludowych. Ten ruch wówczas bardzo się wzmocnił. Jan miał wpływ na wiele rzeczy, wiele świeżych pomysłów. Jestem pełen obaw, jak poradzimy sobie bez naszego „ojca”. Jan był wesoły, podchodził do rzeczy ze spokojem. Trudno będzie zastąpić jego doświadczenie.
Kolejne wypowiedzi należały do Martyny Żurek i Michała Umławskiego.
- Pan Jasiu był mistrzem, który wykształcił wielu młodych muzyków ludowych. To właśnie dzięki niemu, po tym, jak umarł Leonard Śliwa, a Henryk Skotarczyk miał coraz mniej sił, możliwa była kontynuacja przekazu mistrz-uczeń. Pan Jasiu uczył w wielu ośrodkach. To było całe jego życie. Wkładał mnóstwo sił w to, by dotrzeć do młodych adeptów muzyki ludowej – wspominała Martyna Żurek. – Niewątpliwie Zbąszyń i środowisko dudziarsko-koźlarskie poniosły olbrzymią stratę. Praca w SML i cały folklor były jego niezwykłą pasją. Jak już planował jakieś wydarzenie, nieważna była dla niego pora, starał się zapinać wszystko na ostatni guzik. Zawsze szukał możliwości do prezentacji swoich uczniów. Zawsze też zaznaczał obecność kozła w tradycji i dbał o to, by nikt nie odebrał tego, jak ważnym instrumentem dla polskiej kultury ludowej jest kozioł. Nasze tradycje mogły przetrwać m.in. dzięki temu instrumentowi i osobom na nim grającym. Warto też wspomnieć o jego cudownej żonie, pani Krysi, która zawsze będzie naszym dobrym duchem.
- Upór, konsekwencja w działaniu, dążenie do celu pana Janka były niezwykłe. A bycie nauczycielem, mówię to ze swojej perspektywy, jest to kawał roboty, wcale niełatwa praca. To naprawdę duża sztuka i niewątpliwie Janek ma w tym duże zasługi – dodał Michał Umławski.
Bernard Frącek, klarnecista kapeli koźlarskiej Jana Prządki mówił ze wzruszeniem:
- Smutna wiadomość nastała w naszym kochanym Zbąszyniu. Nasz Jasio odszedł. Będąc prezesem Stowarzyszenia Muzyków Ludowych w Zbąszyniu organizował doskonale każde wydarzenie. Nawet pogrzeby. Zawsze uczynny, zorganizowany w każdym calu. Będzie nam go na pewno brakowało. Jasiu, żegnamy Cię, kapela koźlarska Stowarzyszenia Muzyków Ludowych.
Słuchaliśmy także archiwalnych nagrań zarówno muzyki Jana Prządki, jak rozmów z artystą. Były to m.in. nagrania Kapeli Koźlarskiej w składzie: Hildebrandt, Prządka, Frącek.
W audycji usłyszeliśmy także:
Fragment nowej płyty grupy Romengo i Moniki Lakatos
Utwór zespołu Biele pt. Żurawie
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Magdalena Tejchma
Data emisji: 8.12.2021
Godzina emisji: 15.15
mg