Z laureatami Nagrody Kolberga, artystami i działaczami zasłużonymi dla kultury ludowej będziemy spotykać się w najbliższych audycjach RCKL. Pierwsza okazja już w dzisiejszych „Źródłach”! Kuba Borysiak rozmawiał z Kapelą Romana Wojciechowskiego (Tomaszów Mazowiecki) – laureatami Nagrody im. Oskara Kolberga w kategorii kapel ludowych!
Warto przypomnieć, że Roman Wojciechowski, jedna z barwniejszych postać polskiej kultury tradycyjnej, był wyróżniony Nagrodą Kolberga w roku 2012. Wówczas jako instrumentalista odebrał ją w kategorii I: Twórczość plastyczna, zdobnictwo, rękodzieło i rzemiosło ludowe, folklor muzyczno-taneczny. Muzyk to również laureat naszej nagrody – Muzyka Źródeł (rok 2020).
Roman Wojciechowski jest także trzykrotnym laureatem Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym!
Dziadek Romana Wojciechowskiego prowadził śpiewy pogrzebowe i pielgrzymki na Jasną Górę. Ludzie zatrzymywali się, by posłuchać jego głosu! Muzykant uważa, że to właśnie po nim odziedziczył talent śpiewaka. Wuj grał na bębnie w kapeli ze skrzypkiem Władysławem Kosylakiem. A skrzypce? Instrument Roman Wojciechowski dostał od dziadka i ojca. Od młodości uczył się gry u Feliksa Franczaka, skrzypka z Tomaszowa. Uczył się też grać na klarnecie i saksofonie.
Ludową muzykę trzeba czuć! Nie da się jej zagrać z nut, trzeba wyssać z mlekiem matki Roman Wojciechowski
- Skrzypce czy saksofon? Granie na jednym i drugim sprawia mi wielką przyjemność! Nie ma dla mnie wielkiej różnicy. Jeśli gram na saksofonie, gram takie ambitne melodie. Kocham się w tangach, mam parę włoskich melodii, gdzie naprawdę trzeba dać z siebie dużo. I robię to dobrze – mówił Roman Wojciechowski. – Jak dobry sportowiec wie, kiedy zejść ze sceny, tak samo i ja. Jeżeli będę czuł, że jestem już nie taki jak potrzeba, sam zrezygnuję.
Panu Romanowi życzymy zatem, by był championem jak najdłużej!
Roman Wojciechowski wielokrotnie podkreślał, że wiele zawdzięcza prof. Ewie Sławińskiej-Dahlig. To ona „wprowadziła Wojciechowskiego na dobrą drogę, jeśli chodzi o muzykę tradycyjną” – jak twierdzi sam artysta. Nadzieję Wojciechowski pokłada też w Bogu. Nie kryje się ze swą wiarą i cieszy go czerpanie z niej życiowych lekcji.
Co ciekawe, Wojciechowski, jest wciąż praktykującym muzykiem weselnym, grywa na potańcówkach i zabawach. Obecnie muzykuje ze swoją własną kapelą, wraz z innymi świetnymi muzykami: Radosławem Bińkiem na harmonii trzyrzędowej i Bohdanem Lipskim na bębnie. To także jeden z muzyków ludowych, którzy tworzyli ścieżkę dźwiękową do filmu Pawła Pawlikowskiego „Zimna wojna”.