Dudy i nauki ścisłe. Kapela Piotra i Pawła ze Stęszewa

Ostatnia aktualizacja: 05.10.2022 16:00
Paweł Zawadzki, doktorant Politechniki Poznańskiej, skrzypek i Piotr Górecki, księgowy, dudziarz od kilkunastu lat grają razem w wielkopolskiej tradycyjnej kapeli dudziarskiej. Muzycy są uczniami legendarnego Romualda Jędraszaka, sami też starają się przekazać swoją miłość do muzyki tradycyjnej młodzieży.
Audio
  • Dudy i nauki ścisłe. Kapela Piotra i Pawła ze Stęszewa (Dwójka/Źródła)
Kapela Piotra i Pawła ze Stęszewa
Kapela Piotra i Pawła ze StęszewaFoto: Kuba Borysiak

- Kiedy ludzie dowiadują się o naszym hobby, są bardzo zaskoczeni – mówił Piotr Górecki. – Choć na co dzień zajmujemy się innymi rzeczami, traktujemy to jako pewną misję. Jesteśmy częścią tradycji ludowej, która nie jest w Polsce powszechnie znana. Czujemy, że musimy ją kontynuować, robić to tak, jak powinno być.

- Na swojej drodze spotkaliśmy panią Barbarę Bawer z DK w Stęszewie. Założyła tam kapelę dudziarską. Tam poznaliśmy pana Romualda Jędraszaka, znanego dudziarza z Kostrzyna. Tam też poznaliśmy się z Piotrem – wspominał Paweł Zawadzki.

Kapele dudziarskie funkcjonują przede wszystkim przy domach kultury, od czego chlubnym wyjątkiem jest państwowa szkoła w Zbąszyniu. Powstają też oddolne inicjatywy i taką podjęli muzycy z kapeli Piotra i Pawła.

- Dzięki występom w zespole folklorystycznym „Wielkopolanie” trochę „wniknęliśmy” w struktury wojewódzkiej biblioteki publicznej. Rozpoczęliśmy projekt „kuźnia tradycji”. Teraz my uczymy młodzież gry na skrzypcach i na dudach. Organizujemy też warsztaty taneczne i muzyczne – opowiadał dudziarz, Paweł Zawadzki.

Muzycy przyznają, że lubią to, co robią. Kulturą ludową zajmują się od kilkunastu lat. Bez przymusu. Repertuar muzyków stanowi „kanon” znany w Wielkopolsce, choć Paweł Zawadzki poszukuje w archiwach nowych inspiracji.

- Ten kanon przekazał nam nasz mistrz, Romuald Jędraszak – dodał Zawadzki. – Utworów jest około setki. Natomiast wybór jest subiektywny, jak nam się coś nie podoba, po prostu tego nie gramy, zaglądamy do literatury czy starych nagrań, by coś odtworzyć.

- Zasadą jest też granie ze słuchu. Jeśli słyszymy jakiś utwór i nie wpada nam w ucho, ciężko go odtworzyć, rezygnujemy. Czasem decyduje też ciekawy, zabawny tekst – wspominał Piotr Górecki.

- Ponadto nasza maniera gry jest inna, niż ta sto lat temu. Jak mu zagramy brzmi on już trochę inaczej. To dla nas zrozumiałe. Kontynuujemy tradycję, ale dodajemy coś od siebie.

W audycji zabrzmiały także nagrania Elahy Soroor z Afganistanu, która nagrała album „Songs of our mothers” nagrała z brytyjskim zespołem Kefaya. Zanim ponownie zapanowała w Afganistanie władza talibów, Soroor była popularną artystką. Oraz album „Diaspora” Becaye Aw (Mauretania/Senegal).

***

Na audycję Źródła w środę (21.09) w godz. 15.15-16.00 zaprasza Kuba Borysiak.