Brat, brat i muzyka. Spotkanie z Kapelą Adamczyków

Ostatnia aktualizacja: 14.06.2023 16:00
Bracia Jan i Czesław Adamczykowie pochodzący z Leszczyn koło Szydłowca od latach 50. do lat 80. XX wieku tworzyli najsłynniejszą w okolicy kapelę weselną. Obaj grają zarówno na skrzypcach jak i na harmonii. W tym roku otrzymali jako Kapela Braci Adamczyków Nagrodę im. Oskara Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”.
Audio
Bracia Adamczykowie byli gośćmi Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata 2023.
Bracia Adamczykowie byli gośćmi Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata 2023.Foto: Piotr Baczewski

Kapela braci Adamczyków to kapela rodzinna Czesława (ur. 1935) i Jana (ur. 1936). Obydwaj panowie grają na harmonii pedałowej i skrzypcach. Wywodzą się ze znanej rodziny Adamczyków z Leszczyn, o wyjątkowych muzycznych zdolnościach. W latach 50. do lat 80. XX wieku tworzyli najsłynniejszą w okolicy kapelę weselną. Zamówień na grania mieli tyle, że często dobierali sobie innych muzykantów do składu lub grali z młodszym rodzeństwem: Jerzym, Krystyną i Ryszardem. Od lat 70. XX w. Czesław jest również uznanym twórcą i renowatorem harmonii trzyrzędowych i akordeonów.

Kapela braci Adamczyków aktywowała się do grania, po czasie przerwy, za namową i przy wsparciu logistycznym Katarzyny Zedel, która gra z nimi na bębenku i barabanie od 2013 roku. Bracia Adamczykowie grają do tańca w tradycyjnym tempie i stylu, „z muzykańską werwą”. Słynęli z szybkiego – „ścigłego” grania, zwłaszcza mazurków, oberków i polek, a wraz z nastaniem mody - również tang, fokstrotów i walczyków. Wciąż mają w pamięci wiele ciekawych historii z dawnych wesel.
Aktualnie bracia Adamczykowie muzykują przy różnych okazjach, grają do tańca i do posłuchu, z uczniami – Katarzyną Zedel i Kacprem Ciasiem. Spotkania przy muzyce są zawsze okazją do wspominania dawnych czasów i muzykowania w ich wyjątkowym stylu.

W kapeli Adamczyków, a także Ciasia grywa na barabanie Władysław Maj z Jankowic, miłośnik i wykonawca przyśpiewek. Pomimo że ludzie z jego pokolenia często już grali nowszą muzykę, Władysław Maj zdążył jeszcze nabyć praktykę weselną w tradycyjnych składach weselnych z rejonu Szydłowca, grając na barabanie między innymi z kapelą braci Wyrwińskich w latach 70. i 80. XX w. Potrafi grać na barabanie w charakterystyczny, spotykany tylko w szydłowieckim.

Słuchaliśmy archiwalnych nagrań Jana Adamczyka z Kacprem Ciasiem i Kasią Zedel, wykonanych w roku 2016 w Kazimierzu.

- Kiedyś ojciec mój sam zrobił skrzypki. Trochę umiał grać. I my też się z bratem uczyliśmy. Ale potem brak chciał harmonię. Bo na tych skrzypkach nie za bardzo się grało. – wspominał muzykanckie początki Jan Adamczyk. – Jak byłem młodszy to chodziłem barabanić. A jak już lepiej umiałem na skrzypcach, to szedłem na grania. Tak to nazywali – grania. Później kupiłem harmonię. Zimą nie miałem co robić, to się nauczyłem. Ze słuchu się uczyłem. Z nut nie umiem. A tych wesel to tyle było! Co tydzień! Teraz już tyle nie gram. Wyszło się z wprawy.

Mazurki, które gra, Adamczyk nazywa „od Przysuchy”. W sąsiednich regionach gra się już inaczej.

Do Jana Adamczyka na naukę gry na harmonii przyszedł Kacper Ciaś. „Teraz to jest galancie”, chwalił swojego ucznia muzykant.

- Na harmonii sam się uczyłem. A na skrzypkach, trochę od sąsiada. Ojciec zrobił skrzypce sam, jak jeszcze kawalerem był. To się uczyłem. Na harmonii zacząłem w 1949 roku. Miałem 14 lat. To już na weselach grałem – opowiadał Czesław Adamczyk, starszy brat Jana, w rozmowie z Anną Szewczuk. – Miałem taką czarną harmonię, bo to kiedyś czarne były modne, pokrytą fornirem. I się na tej harmonii mordowałem. Na tym weselu grałem z bratem. Ja na harmonii, on na barabanie. Od tego czasu się grywało po weselach, zabawach.

Repertuar, jak wyjaśniał starszy z braci, brało się ze śpiewu. „Z tego, jak baby śpiewały”. A między mazurami, „jak się już tancerze zmęczyli”, trzeba było „pogładzić” poleczką. Moda na mazurki w latach 50. przeszła w fokstroty.  

Wesela w pamięci Jana Adamczyka malowały się jako długie i wymagające zabawy. Potwierdza to jego starszy brat:

- Jedno wesele to grałem trzy dni i trzy noce. I tak cały czas! Taki byłem zmęczony od tego grania! Nie dali się przespać – mówił Czesław Adamczyk.


Ponadto słuchaliśmy utworów Leiteres Leite i Orkestra Rumpilezz.

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadził: Kuba Borysiak

Data emisji: 14.06.2023

Godzina emisji: 15.15