Nuty Adwentu. Premiera albumu „Cztery domy słońca. Zima i Wiosna”

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2023 16:00
Dziś premiera albumu „Cztery domy słońca. Zima i Wiosna” nagranego przez Kaję i Janusza Prusinowskich oraz ich muzykujących przyjaciół. To muzyczna podróż po pradawnych pięknych obyczajach związanych z rokiem obrzędowym. A właściwie jego połową - zimą i wiosną - porami, gdy największą moc miały wyśpiewywane życzenia...
Audio
Artyści z Dziecięcej Kompanii Muzykanckiej i ich kapelmistrzyni - Kaja Prusinowska
Artyści z Dziecięcej Kompanii Muzykanckiej i ich kapelmistrzyni - Kaja PrusinowskaFoto: Polskie Radio

Wydawnictwo „Cztery domy słońca. Zima i Wiosna” ukazało się w serii płytowej Źródełko. Mówiła o nim pomysłodawczyni serii Hanna Szczęśniak. Swoje wrażenia ze studia nagraniowego Polskiego Radia przywoływały dzieci tworzące Muzykancką Kompanię Dziecięcą. Nie zabrakło też nagrań z albumu!

- Na pewno jednym ze źródeł tego albumu były koncerty, które Kaja i Janusz Prusinowscy zrobili dla Radiowego Centrum Kultury Ludowej. Były to koncerty kolędnicze – zimowe i wiosenne. Wtedy też nawiązała się między nami nić porozumienia – mówiła o genezie albumu „Cztery domy słońca” Hanna Szczęśniak. – Okazało się, że Kaja z Januszem mają już pomysł na cykl związany z porami roku.

Ta muzyka powstała w takim założeniu, że wykonujemy ją razem. Towarzyszy zabawom. To muzyka wspólnotowa. A dzieci zazwyczaj lubią bawić się razem. Myślę, że ta muzyka pasuje do dziecięcego głodu, ciekawości świata. Hanna Szczęśniak

 Na nowym albumie z serii Źródełko istotny jest nie tylko sam repertuar, ale kontekst, w jakim wystąpił. Kolędy jednoznacznie kojarzą nam się z zimowym okresem, ale niekoniecznie są rozpatrywane jako pieśni życzące. A to była ich podstawowa rola w kulturze ludowej! Co więcej, nie tylko tych zimowych, bo i wiosenne kolędowanie (istniało) i miało być darem dobrych życzeń dla gospodarzy, panien itd. O tym wszystkim dowiedzieć się możemy z albumu „Cztery domy słońca. Zima i Wiosna”. Możemy też kolęd życzących posłuchać, nauczyć się ich i śpiewać na cały głos, do czego zachęcają radosne głosy wykonawców.

- Album pokazuje młodszym i starszym słuchaczom, jak można sobie wypełnić ten czas rytuałami, wykonywaniem pewnych aktywności z innymi – mówiła Szczęśniak. – Ta muzyka powstała w takim założeniu, że wykonujemy ją razem. Towarzyszy zabawom. To muzyka wspólnotowa. A dzieci zazwyczaj lubią bawić się razem. Myślę, że ta muzyka pasuje do dziecięcego głodu, ciekawości świata.


krajeczka inside.jpg
Krajeczka. Czas dzieci
Cieszę się, że ta płyta zrodziła się w tak trudnym czasie. Cieszę się, że ta propozycja z Polskiego Radia wynikła. I czeszę się, że premiera płyty przypada na 24 lutego. To, że płyta jest radosna, a okoliczności są bardzo tragiczne, w tym przypadku nie koliduje. Przeciwnie.

Materiał z muzyką tradycyjną stworzony specjalnie z myślą o dzieciach powoli wychodzi z niszy. Dowodem na to są powstające jak grzyby po deszczu Ogniska Muzyki Tradycyjnej dla młodych adeptów gry, ale i płyty. Dość wspomnieć „Rakietę” Tęgich Chłopów, album z grami i zabawami dla dzieci zespołów Krajka i Krajeczka (oba wydane w serii Źródełko) czy wcześniejsze albumy przyjęte ochoczo przez najmłodszych słuchaczy, jak „Kołysała mama smoka” Kai i Janusza Prusinowskich albo „A ja nie chcę spać” Ani Brody. To repertuar przygotowany z myślą o dzieciach, ale i wspólnej zabawie przy muzyce, w którą z pewnością łatwo będzie wejść także dorosłym!

Legacz gra na ligawce, ze zbiorów PME w Warszawie Legacz gra na ligawce, ze zbiorów PME w Warszawie

Ponieważ wkroczyliśmy już w Adwent, przypominamy o tradycji adwentowego grania na ligawkach w okolicach Łochowa. Okres Adwentu, m.in. na Mazowszu czy Podlasiu, kojarzy się właśnie z dźwiękiem ligawek. Opowiadali o nich tamtejsi legacze - Eugeniusz Roguszewski ze wsi Brzóza oraz dyrektor Miejskiego i Gminnego Ośrodka Kultury, Artur Lis. Właśnie w tym ośrodku w niedzielę odbędą się: konkurs "Adwentowe granie" i Festiwal "Melodie Bożych Trąb", na który zaprosiliśmy słuchaczy.

Granie na ligawce słychać było codziennie w całej wsi. Temu muzykowaniu towarzyszyły zawsze pełne tęsknoty pieśni, które symbolizowały oczekiwanie na narodziny Pana Jezusa. Stanisław Jałocha z Kalonki (mazowieckie)

- Ja się nazywam Roguszewski Eugeniusz. 35. rocznik. – mówi legacz, po czym słyszymy głos stukania w drewno… – O, jak się puknie tak, wie Pani, to to powietrze odchodzi i jest lepiej truknąć. Ale ja tak nie truknę dobrze, bo ja już siły nie mam. Ona już taka stara jest i nie ma głosu. A trzeba ją było w wodzie trochę potrzymać… Ten istrument to ja sam zrobiłem. Ręcznie! Tylko dłutko miałem, młotek i to wszystko tam zrobiłem. To jest drzewo jesion. Przekroiłem, wydłubałem. Ale ja t długo robiłem. Bo to twarde było. Tylko tym dłutkiem i młotkiem. A potem te obręcze. A nauczyłem się grać na tej legawce, jak 18 lat miałem. Był tu taki sąsiad i też miał legawkę. Gra się w Adwencie. Przeważnie, jak jest mróz, to się wychodzi wieczorem i się gra.


***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Justyna Piernik

Data emisji: 8.12.2023

Godzina emisji: 15.15