Pieśni majowe z Grodzieńszczyzny

Ostatnia aktualizacja: 03.05.2023 16:00
Białoruską Grodzieńszczyznę wciąż zamieszkują osoby pochodzenia polskiego. Jednym z ważnych ośrodków religijnych dla polskiej mniejszości jest parafia Szydłowicze (rejon Wołkowyski, obwód Grodno). 
Audio
Śpiewaczki z parafii Szydłowicze na Grodzieńszczyźnie
Śpiewaczki z parafii Szydłowicze na GrodzieńszczyźnieFoto: Piotr Baczewski | Muzyka Zakorzenina

O majowych śpiewach maryjnych wśród mniejszości polskiej na Białorusi opowiadały mieszkanki parafii. Zabrzmiały pieśni ze wsi Janowicze, Dychnowicze i Kukiełki.

- Pamiętam, jak z rodzicami chodziliśmy do Wiszniewicz. Niedaleko były Ozaranki. Jak kobiety śpiewały w Ozarankach, to słychać było w Wiszniewiczach. I na odwrót – mówiła jedna ze śpiewaczek.

Jak wspominają bohaterki reportażu, dawniej wszyscy, kobiety i mężczyźni, starzy i młodzi, wychodzili pod krzyż na „maj”.

- Zbieraliśmy się w domu. Stroiliśmy „maj”, taką wielką gałąź brzozy. Pod tą brzozą ustawialiśmy figurę Matki Boskiej. I na „maj” przychodziła cała wioska. Duzi i mali.

- Mówiliśmy różaniec. Potem śpiewaliśmy – dopowiedziała druga kobieta.

Gdy wszyscy się zejdą, przewodnicząca rozpoczyna pieśń „O, Maryjo, witam Cię”. Następnie zebrani (obecnie przede wszystkim jednak kobiety) rozpoczynają modlitwę. Odmawiają różaniec w intencji bliskich i duchowieństwa oraz za pokój na świecie.

Jedna z kobiet czyta przypowieści i nauki na dany dzień. W książeczce modlitewnej rozpisane są czytania na cały maj.

- Dalej zaczynamy, jak umiemy. Ktoś zaczyna pieś, wszyscy się dołączają. Śpiewamy z całego serca – tłumaczyła śpiewaczka z Szydłowicz.

Choć chwila nabożeństwa była podniosła, nie brakowało drobnych psikusów i zabaw. Jakich?

- W naszej wiosce było 16 chat. Nas, dziewcząt, 23. I tyle samo chłopców. Jak w niedzielę przychodziliśmy z kościoła, wszyscy chodziliśmy na jagody. Tak samo chłopcy z sąsiednich wsi. Wszyscy szli. Brali też Wołka – muzykanta – i śpiewaliśmy koło krzyża. I po „maju” były tańce! Jak się szło na majowe, trzeba było też iść na tańce. A jak się nie poszło, matka potem uszu natarła!

Na północny wschód od Grodna, po polskiej stronie, leżą Szypliszki (miejscowość, którą rozsławił zespół śpiewaczy Pogranicze). O tamtejszych śpiewach majowych opowiadał kierownik zespołu Pogranicze Józef Murawski.

- Jest obrzęd św. Marka i Dni Krzyżowe, związane z Wniebowstąpieniem. To procesja mieszkańców wsi, przemieszczająca się od krzyża do krzyża, jeżeli jest kilka krzyży we wsi. W procesji śpiewa się pieśni do wszystkich świętych, natomiast pod krzyżem są modlitwy do Matki Bożej, do Ducha Świętego… t obrzęd dziękczynny, suplikacyjny, gdy prosi się Boga o dobre plony, o dobą pogodę… To jest związane z rolnictwem – tłumaczył Murawski. – Dziś ludzie wymyślili nawozy, myślą, że są panami sytuacji. On do tego obrzędu nie pójdzie, bo on posieje nawozów. I jemu i tak urośnie. Czasami urośnie, czasami urośnie za dobrze i nie zbierze. Bo wylegnie te zboże. A czasami deszcz. Albo susza z wiosny. I nie powschodzi. I te nawozy nic nie pomogą.


kapliczka wieś droga pole

Janina Chmiel, śpiewaczka z Wólki Ratajskiej, wspominała, że mieszkańcy wsi sami stawiali ołtarzyki na okazję majowych spotkań. Niekiedy odbywało się to w domach, niekiedy na zewnątrz – wystarczyła ławeczka i święty obraz.

- Nie spotykaliśmy się w kościele, ani przy kapliczce, bo ich nie było tylu! Dawniej było w domach, obraz się powiesiło, zrobiło się ołtarzyk i się śpiewało. Kto chciał to przyszedł. Ale nie bardzo tak lecieli. Bo były prace polne, dzieci małe. Ale przeważnie się schodzili. Bo te majowe to piękne pieśni! „Gwiazdo prześliczna”, „Chwalcie łąki umajone”, starodawne pieśni – wspominała Janina Chmiel.

Zofia Warychowa, kurpiowska śpiewaczka opowiadała, jak doszło do tego, że jej ojciec zbudował krzyż w okolicy domu. Wcześniej trzeba było chodzić do odległych kapliczek lub kościoła. Spotkania przy krzyżu były umówione na siódmą wieczór, ale nieraz czekało się, aż wszyscy wrócą z prac polowych, by modlić się całą grupą. Krzyż stał nieopodal lasu. Śpiewane pieśni odbijały się od zielonej ściany drzew, dając niesamowity efekt.   

Ponadto słuchaliśmy: fragmentu koncertu „Zustricz/Spotkanie” (Nowa Tradycja 2022) oraz pieśni Marianny Kowalskiej z Przystałowic Małych.

 

Materiał z Grodzieńszczyzny został nagrany w 2017 roku przez Piotra Baczewskiego i Nastę Niakrasavą w ramach programu NIMiT Białe Plamy.

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Magdalena Tejchma

Data emisji: 3.05.2023

Godzina emisji: 15.15