Mateusz Dobrowolski. Tańczący z bębnami.

Ostatnia aktualizacja: 05.03.2024 16:00
Mateusz Dobrowolski – człowiek-orkiestra. Muzykant (Hajda Banda / Гайда Банда), nauczyciel gry na bębnie obręczowym, (między)kulturowy aktywista, dziennikarz. Tańczący z bębnami. Człowiek, dzięki któremu wiele osób poznało piękno, dość niepozornego, instrumentu – „bębenka” czy też polskiego bębna obręczowego. We wtorkowym magazynie Źródła będzie gościem Marii Baliszewskiej.
Audio
  • Mateusz Dobrowolski. Tańczący z bębnami (Dwójka/Źródła)
Mateusz Doborowolski
Mateusz DoborowolskiFoto: Karolina Majewska

Zaczęło się od Teleexpessu. Dobrowolski wspomina, że miał około 12 lat, kiedy usłyszał, że polski zespół dostał nagrodę BBC jako „newcomer” w dziedzinie muzyki świata...

Mówimy o najpopularniejszym instrumencie na ziemi. Różni się detalami budowy, ale ta idea jest obecna po prostu od Kamczatki przez Gibraltar po Patagonię i to jest zupełnie niezwykłe.

- Ja zdębiałem, bo mi się Polska muzyka nie kojarzyła jako coś wartego nagradzania przez BBC. Nie mówię nawet o muzyce ludowej, tylko o muzyce w ogóle. Polska muzyka kojarzyła jako pewne kopie zachodniej muzyki i nie widziałem w niej nic takiego wartego uznania w skali globalnej. Nagle okazało się, że zespół, który dostał tę nagrodę, to Kapela ze Wsi Warszawa. Byłem zaskoczony. Zacząłem słuchać. Cztery lata później byłem na pierwszym koncercie… I tak poszło. Dzięki muzyce Kapeli ze Wsi Warszawa to całe uniwersum muzyki folkowej i muzyki tradycyjnej, muzyki wiejskiej, stanęło dla mnie otworem i to właśnie z pełnymi inklinacjami. To bogactwo muzyki z różnych stron świata wspaniale uzupełnia się w kontekście bębna obręczowego! Mówimy o najpopularniejszym instrumencie na ziemi. Różni się detalami budowy, ale ta idea jest obecna po prostu od Kamczatki przez Gibraltar po Patagonię i to jest zupełnie niezwykłe.

Maria Baliszewska pamięta, jak młody adept sztuki bębniarskiej tonął w tej muzyce, wsłuchując się w nagrania Stefana Trzpila w archiwach Polskiego Radia. Kilka lat później Mateusz rozpoczął naukę gry na bębnie obręczowym u założyciela Kapeli ze Wsi Warszawa, Macieja Szajkowskiego. To od Szajkowskiego usłyszał opowieści o Stefanie Trzpilu z Mierżączki czy Józefie Lipińskim z Kłudna.

Mateusz Dobrowolski i uczestnicy warsztatów na festiwalu Po Rzece, wrzesień 2023, Załęcze Wielkie, fot - Julia Daria Lew 000292080024.jpg
Mateusz Dobrowolski prowadzi zajęcia z gry na tradycyjnym bębnie obręczowym m.in. w Ognisku Muzyki Tradycyjnej na warszawskiej Pradze, ale ze swoimi "obręczówkami" jeździ także po Polsce (i Europie).

- Bęben był moją pasją gdzieś na przełomie 2009 i 2010 roku. Pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy mogłem zagrać i dostałem bęben od Maćka Szajkowskiego. Mój pierwszy – wspomina nasz gość. – Maciej mówi: „wiesz, to jest bęben, który Kazimierz Zdrzalik zrobił w dwutysięcznym roku. Dla mnie, ale tak zupełnie niespodziewanie. Przyjeżdżamy z Kapelą ze Wsi na jedną z wielu wizyt u Zdrzalików, Janiny i Kazimierza, i on nagle wyciąga ten bęben i mówi «Panie Macieju, zrobiłem taki uczniowski, taki trochę mniejszy. Bierze Pan?». I Maciej mówi: „minęło 10 lat, jesteś pierwszą osobą, która przyszła po naukę, a instrument już dla Ciebie jest.”

Z biegiem czasu, wspólnej gry z ludźmi z innych stron Europy, do naszego bohatera dotarła konstatacja – gra na bębnie obręczowym, niezależnie czy to Litwa, Ukraina, Mołdawia czy Białoruś, to ta sama technika i styl.

- W największym skrócie można powiedzieć, że dzielimy to bogactwo technik archaicznych właśnie z naszymi wschodnimi sąsiadami. Tam one jeszcze są obecne w żywym obiegu. Tam jeszcze można spotkać ministrów wiejskich czy ich kontynuatorów z miast. Uważam, że to niezwykłe, że dzielimy pewną część kultury ludowej i każde z nas ma w tym coś do pokazania i powiedzenia.


YouYube, Filharmonia Szczecińska


Dobrowolski wspomina swoje wyprawy do Ukrainy, podczas których zauważył jak wiele jest tam zachowanych archaicznych technik, które my znamy z najstarszych nagrań muzyki ludowej w Polsce. Tymczasem w Polsce możemy zaobserwować bogactwo rytmiki trójmiarowej, zróżnicowany sposób frazowania, akcentowania oberków, dynamiczne zróżnicowanie w grze (jak u Józefa Lipińskiego, czyli sąsiada Stanisława Wlazło z Kłudna k. Wieniawy). To coś, co za granicą robi duże wrażenie.

Mateusz Dobrowolski zwraca także uwagę na to, że nie tylko dzięki wyprawom „w teren”, ale i poprzez śledzenie archiwów, da się wiele nauczyć. Dlatego tak krytyczna jest kwestia ich dostępności dla szerokiej grupy osób. W rozmowie z Mari A Baliszewską poruszają również kwestię międzynarodowości bębna, i przepływu kulturowego, który już od paru ładnych lat pozwala w Europie cieszyć się afrykańskimi djembe i – kto wie – może niedługo wpłynie na popularność polskiej obręczówki za wielką wodą?

***

Tytuł audycji: Źródła 

Prowadziła: Maria Baliszewska

Data emisji: 5.03.2024

Godzina emisji: 15.15