Helena Weremczuk. Pożegnanie
Helenę Weremczuk była instruktorką Wojewódzkiego Domu Kultury w Lublinie ds. folkloru, wieloletnią dyrektorką Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Lublinie, OFKiŚL w Kazimierzu Dolnym. Pod jej redakcją wyszło wiele publikacji na temat kultury ludowej, przede wszystkim muzyki i pieśni. Helenę Weremczuk wspominać będzie prof. Jan Adamowski.
- Panią Helenę Weremczuk, z domu Czempińska, znałem od dawna, bo współpracowałem ściśle przez wiele lat z dawnym Wojewódzkim Domem Kultury, Wojewódzkim Ośrodkiem Kultury. Była ona wcześniej instruktorem do spraw kultury ludowej, do spraw dziedzictwa niematerialnego. Razem wyjeżdżaliśmy w teren czy na spotkania z różnymi zespołami, głównie zespołami śpiewaczymi. – wspominał prof. Jan Adamowski – Myślę, że w tamtych latach reaktywacja czy inspiracja do powstawania ludowych zespołów śpiewaczych to jej absolutna zasługa. Z tego pewnie narodziła się nowa kategoria na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych. Ta kategoria dziś dominuje, mam na myśli „Zespoły śpiewacze”, bo w pierwszych konkursach nie było zespołów śpiewaczych, a śpiew solo i instrument solo oraz kapele.
Profesor Adamowski właśnie w działalności Heleny Weremczuk widzi rozwój zespołów śpiewaczych w województwie lubelskim. To ona jako instruktorka i, później, dyrektorka OFKiŚL umiała współpracować z ludźmi. Helena Weremczuk współorganizowała pierwsze festiwale Kapel i Śpiewaków Ludowych, przygotowywała także zespoły śpiewacze, była w jury.
- Była bardzo otwartą osobą, kontaktową. Do zespołów wyjeżdżała z konkretnymi działaniami, konsultacjami. Sama wywodziła się ze środowiska wiejskiego i niejako z domu wyniosła potrzebę działania na rzecz ochrony tego dziedzictwa kulturowego.
W swoim rodzinnym Wojciechowie Weremczuk pomagała w organizacji spotkań kowali, które do dziś są atrakcją miejscowości. Ponadto działała z Krystyna Chrszczewską przy przeglądach widowisk kolędniczych Nałęczowie.
- Potrafiła zorganizować wokół siebie grupę ekspercką dla ochrony i promocji folkloru, kultury tradycyjnej. Wspołpracował z nią m.in. świętej pamięci prof. Jerzy Bartmiński, muzyk Włodzimierz Dębski, ojciec znanego dzisiaj kompozytora. Jeździli w teren, ale ich aktywność nie ograniczała się do tylko folkloru, a do działalności na rzecz kultury regionalnej, także historii. W tej szerzej działającej grupie był choćby prof. Ryszard Szczygieł. Ta grupa pełniła rolę instytucji doradczej, rady programowej Wojewódzkiego Ośrodka Kultury – wspomina prof. Adamowski. – Dzisiaj już tego ośrodka nie ma i to jest pewien problem. Helena Weremczuk organizowała także, bardzo ważne z dzisiejszego punktu widzenia, rodzaje pomocy, narzędzia, które służą do działalności kulturalnej. Myślę tuj o takich programach jak wydawnictwa regionalne, seminaria lokalne. Ponadto Helena wprowadzała młodszych ludzi do tej pracy. W tym ogólnym rysie Weremczuk właściwie jest nie do zastąpienia.
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w środę (16.04) o godz. 10.00.
Snopek Mirrym czyli Gorzkie żale
To popularne do dziś nabożeństwo, powstało w 1707 roku w Warszawie (wskutek rywalizacji bractwa św. Rocha i bractwa różańcoweko przy Dominikanach). Stanowi muzyczno-literacki przykład próby zobrazowania niewyrażalnego: cierpienia Boga.
Gorzkie żale przybywajcie, serca nasze przenikajcie.
Rozpłyńcie się me źrenice, toczcie smutnych łez krynice.
Słońce, gwiazdy omdlewają, żałobą się pokrywają.
Płaczą rzewnie aniołowie, a któż żałość ich wypowie?
Opoki się twarde krają, z grobów umarli powstają.
Cóż jest? Pytam, co się dzieje?
- Chodziło również o stworzenie nabożeństwa w języku polskim, zrozumiałego dla Bractwa. Nabożeństwa, którego przygotowanie nie byłoby, w przeciwieństwie do średniowiecznych misteriów, kosztowne - tłumaczyła etnomuzykolożka Barbara Śnieżek.
***
Tytuł audycji: Źródła
Prowadziła: Magdalena Tejchma
Data emisji: 16.04.2025
Godzina emisji: 12.00
mg