Chłopcy kontra Basia: w muzyce brakuje nam ludowego ciepła

- W naszych piosenkach próbowałam przemycić zarówno to ciepło jak i bezpretensjonalność muzyki tradycyjnej - o debiutanckiej płycie zespołu Chłopcy kontra Basia w "Źródłach" opowiadała wokalistka Barbara Derlak.

Chłopcy kontra Basia

Foto: materiały promocyjne

O założonej w 2009 roku w Krakowie grupie Chłopcy kontra Basia na folkowej scenie stało się głośno za sprawą występu na XIII Festiwalu Folkowym Polskiego Radia "Nowa Tradycja 2010". Odważna i oryginalna propozycja tria spotkała się z uznaniem jurorów, którzy nagrodzili muzyków II nagrodą.

- Po tym sukcesie przez tydzień wstawałam z uśmiechem na ustach i miałam ochotę wszystkim mówić, że jesteśmy laureatami Nowej Tradycji - wspominała w Dwójce Barbara Derlak.
>>Zobacz występ Barbary Derlak na Dwójkowych Folkowych Zapustach<<

Wokalistka i autorka tekstów w rozmowie z Piotrem Kędziorkiem opowiadała o pomyśle na zespół, który w 2010 roku, podczas radiowego konkursu, wielu miłośnikom muzyki ludowej wydał się kontrowersyjny.

- Dla nas muzyka tradycyjna od początku stanowiła jedynie punkt wyjścia. Staramy się podchodzić do niej twórczo i filtrować ją przez nasze współczesne fascynacje, to czego słuchamy. Czymś takim jest np. jazz - wyjaśniała.

To osobiste podejście do ludowych pieśni najlepiej widać w tekstach, które znalazły się na wydanym niedawno albumie "Oj tak".

- To są autorskie teksty, które w bardzo różny sposób odwołują się do oryginałów. Piosenka pt. "Sukienka" jest tłumaczeniem z pieśni serbskiej. Piosenka "Wieczerza" jest parafrazą pieśni ukraińskiej. Staram się pogodzić język ludowy z moim własnym językiem.

Jako przykład takiego kompromisu Barbara Derlak podawała utwór "Wieczerza". - Myślę, że utwór ten mógłby być zaśpiewany zarówno przez współczesną kobietę, która lubuje się w tradycyjnej kuchni, ale mógłby też zabrzmieć i dawniej.

Więcej o debiutanckiej płycie zespołu Chłopcy kontra Basia w nagraniu audycji.