W audycji "Źródła" rozmawialiśmy z etnolog Martą Godlewską-Goską o kulturze polskich Romów, w związku z koncertem Agaty Siemaszko i Kuby "Bobasa” Wilka i wznowieniem koncertowego cyklu "Muzyczna Scena Tradycji".
Naszego gościa spytaliśmy się o to jakiego słowa należy używać – Cyganie, Romowie i czy określenie Cyganie ma wydźwięk pejoratywny. – Pisząc najczęściej staram się używać słowa Romowie. Od dwudziestu lat istnieją tendencje, żeby używać słowa Romowie ze względu na szacunek dla całej grupy. Rom jest nazwą własną - etnonimem, ale określenie Cygan jest bardziej pojemne. Cyganami możemy nazwać te grupy, które przed X wiekiem wyszły z Indii, mówiące podobnym językiem, choć z różnymi dialektami, mające pewne elementy wspólnych tradycji. Ta grupa jest bardzo zróżnicowana. Wyróżniamy w niej Romów, których jest najwięcej. Oprócz tego są Sintowie, Manusze, mieszkający w Hiszpanii Cale i fińscy Kaale, są też Cyganie angielscy. Tak naprawdę są to grupy, które z określeniem Romowie się nie identyfikują, tak więc w pewnych sytuacjach gdy mówimy o całej zbiorowości, możemy jak najbardziej używać słowa Cyganie – tłumaczyła w audycji "Źródła" Marta Godlewska-Goska.
Rozmawialiśmy również o grupie Romów karpackich, do których tradycji nawiązuje bohaterka niedzielnego koncertu w Dwójce Agata Siemaszko. – Są to przedstawiciele Romów osiadłych od kilkuset lat. Mają też związki z Romami słowackimi, żyjącymi po drugiej stronie granicy. Określenie Romowie Karpaccy oznacza pewną zbiorowość, która nie zawsze odczuwa wspólnotę. – opowiadała Marta Godlewska-Goska.
Polscy Romowie z grupy Polska Roma mają swojego lidera zwanego Szero Rom. Na użytek Polaków określa się go Królem Cygańskim. – Królowie cygańscy, to coś, co rozpala wyobraźnię. Były takie grupy, które starały się roztoczyć przywództwo nad wszystkimi Romami. W okresie międzywojennym prym wiedli Kełderasze. Miała miejsce nawet koronacja króla Janusza Kwieka na Stadionie Narodowym. Był to tylko "show" i nie odniósł jakichś rzeczywistych skutków. Po prostu polscy Romowie nie uznają liderów kełderaskich czy lowarskich. Często Romowie mówią o Szero Romie jako o królu, ale nigdy tak nie mówią w swoich własnych społecznościach. Jest on ostateczną instancją rozstrzygającą różne wewnętrzne konflikty – mówiła Marta Godlewska-Goska.
Audycję przygotował Piotr Kędziorek.
WŁ