Głośny debiut Koszałki z 1999 roku pokazywał życie codzienne w jego rodzinie, dalekie od sielanki, naznaczone kłótniami z matką. Reżyser wspominał, że przy tworzeniu tego dokumentu inspirował się słowami prof. Bogdana Dziworskiego, który tematów na film zalecał szukać w najbliższym otoczeniu, ponieważ te tematy się czuje i zna. - "Takiego pięknego syna urodziłam" powstał przy okazji realizacji ćwiczenia montażowego na zaliczenie na studia. Nie miałem żadnego pomysłu, a w międzyczasie uznałem, że w moim domu jest sytuacja ciekawa psychologicznie - opowiadał gość "Poranka Dwójki".
Intymny i niezwykle szokujący obraz mieszkańców rodzinnego domu Koszałki wywołał dyskusję o granicach pokazywania życia bohaterów w dokumentach. Zdaniem wielu doświadczonych dokumentalistów młody reżyser je przekroczył. - Marcel Łoziński krytykował mnie, że łamię wszystkie zasady etyczne w filmie dokumentalnym, że strzelam do własnej matki i to dyskwalifikuje mnie jako filmowca - opowiadał gość "Poranka Dwójki". - Mnie to doświadczenie ostatecznie zahartowało psychicznie jako filmowca...
Więcej o filmach Marcina Koszłaki, które znalazły się w programie wydawnictwie "Marcin Koszałka. Polska Szkoła Dokumentu", w nagraniu audycji.
W audycji zapowiedzieliśmy też premierę w Teatrze Studio - spektakl "Oleanna" Davida Mameta. To drugi po zeszłorocznej "Anarchistce" tekst Mameta realizowany w Studio. Reżyseruje Krzysztof Stelmaszyk, a występują Krzysztof Stelmaszyk i Natalia Rybicka. Porozmawia z nimi Hanna Szczęśniak.
Rozpoczęliśmy też prezentację książek w ramach plebiscytu na najlepsze 25 książek 25-lecia III RP. >>>
bch/mm