- Był człowiekiem spełnionym, nie tylko zawodowo - podkreślał Jakub Ekier, syn znakomitego pianisty, kompozytora i chopinologa. - Oczywiście dużą rolę odgrywały w tym talent muzyczny oraz szczególny dar do myślenia syntetycznego, teoretycznego. Pierwszy raz uświadomiłem to sobie wieku dziesięciu lat, gdy ojciec uczył mnie jeździć na rowerze. Po prostu przy obiedzie przedstawił mi w kilku zdaniach precyzyjne wskazówki. Wystarczył wsiąść na rower i jechać - dodał.
Syna Jana Ekiera podkreślił też wszechstronność ojca, mówiąc: "w zasadzie nie było dziedziny, która by go nie interesowała". - Jego lekcje daleko wykraczały poza kwestie czysto muzyczne - zgodziła się jedna z uczennic, profesor Bronisława Kawalla. - Miał indywidualne podejście do każdego studenta, które wynikało z naszych predyspozycji psychofizycznych. W niełatwych czasach jego klasa pozostawała oazą głębszego myślenia, opartego na fundamentach wiary - wyjaśniła. A profesor Alicja Paleta-Bugaj podsumowała: - On był nauczycielem "od życia"...
- Cecha profesora Ekiera to wielkie uporządkowanie wewnętrzne. Widać to w jego pracy nad Wydaniem Narodowym Dzieł Fryderyka Chopina, ale też w grze fortepianowej. Klasycznie zrównoważonej, co bardzo mi odpowiadało - wspominała prof. Zofia Chechlińska. Polemizował z tym delikatnie Grzegorz Michalski. - Wyjątkowym cechom umysłu profesora towarzyszyła ogromna skromność i sceptycyzm. Cechy bardzo przydatne w pracy badacza, ale niekoniecznie artysty, który chyba powinien być zawsze przekonany o swojej racji - zastanawiał się.
Natury artysty oraz badacza w osobowości profesora Ekiera godził jego stosunek do muzyki Chopina. - Ideałem była dla niego prostota i naturalność. Dotarcie do czystej intencji kompozytora i nie wychodzenie poza nią - wyjaśnił profesor Mieczysław Tomaszewski.
W "Notatniku Dwójki" przygotowanym przez Annę Skulską wysłuchaliśmy także wspomnień samego profesora Jana Ekiera, między innymi z okresu Powstania Warszawskiego.
mm/mc