- Nawet z punktu widzenia Konstytucji PRL przejęcie władzy przez WRON (organ pozakonstytucyjny!) było nielegalne – twierdzi gość Dwójki. – Można byłoby to uzasadnić rozmaitymi kruczkami prawnymi, ale nie skorzystano z tego.
Prof. Norman Davies nazwał wprowadzenie stanu wojennego "najdoskonalszym zamachem wojskowym w historii nowożytnej Europy". Władze PRL przygotowywały się do niego już na fali strajków w sierpniu 1980 roku.
- Rządząca ekipa zwlekała, nauczona doświadczeniami z lat 1956, 1968 i 1970 – wyjaśniadr Pleskot. – Tamte siłowe działania nie doprowadziły do przesilenia, a skończyły się źle dla władz. W tym przypadku ekipa, która obaliła Edwarda Gierka, wypłynęła na fali strajków sierpniowych. Nowe władze musiały się odnaleźć w rzeczywistości z legalnymi niezależnymi związkami zawodowymi. Polityka gospodarcza Gierka odbierała rządzącym pole manewru; dlatego początkowo zdecydowano się wybrać drogę negocjacji.
Groźba interwencji wojsk obcych
- Z militarnego punktu widzenia nie było żadnego problemu: na zachodzie Honecker, który palił się do "pomocy"; na południu Husak; w Polsce stacjonuje setki tysięcy żołnierzy radzieckich… Militarne podporządkowanie Polski to kwestia kilku godzin – opisuje ówczesną sytuację dr Pleskot. – Argument, że Sowieci by nie weszli, bo mieli na głowie Afganistan, nie jest uzasadniony. To był problem gospodarczy i polityczny, także dyplomatyczny, ale nie militarny.
Ostatecznie jednak w grudniu 1981 roku Rosjanie, negocjując rozmaite porozumienia z państwami zachodnimi, woleli powstrzymać się od interwencji, pozostawiając sprawę Polakom.
- Moim zdaniem, jeśli chodzi o groźbę interwencji wojsk radzieckich, to ta niepewność "wejdą, czy nie wejdą?" trwała przez całe 16 miesięcy "karnawału Solidarności". Wiemy tyle, że w grudniu 1981 roku Rosjanie nie chcieli interweniować. To niezwykła sytuacja, bo rok wcześniej prawdopodobieństwo ich wejścia było o wiele większe. Płk Kukliński twierdził wtedy, że interwencja nastąpi w ciągu trzech dni.
Te alarmujące wieści w roku 1980 zmobilizowały USA do intensywnych działań dyplomatycznych: informowano europejskich sojuszników, ostrzegano działaczy "Solidarności"… W 1981 roku podobnych działań nie było. Dlaczego? Czy Amerykanie uważali, że Rosjanie nie wejdą do Polski? Na razie trudno powiedzieć, bo dotyczące tej sprawy materiały CIA i KGB są nadal niedostępne dla historyków. Wiadomo natomiast z ujawnionych materiałów, że Amerykanie znali plany wprowadzenia stanu wojennego.
- Pamiętajmy, że płk Kukliński, bojąc się dekonspiracji, uciekł z Polski 7 listopada. Amerykanie stracili więc ważne źródło informacji i, choć wiedzieli o stanie wojennym, to nie potrafili określić, którego dnia ma on zostać wprowadzony.
W audycji Hanny Marii Gizy dr Patryk Pleskot naświetlił sytuację Polski w latach 1980-81 z wielu punktów widzenia, powołując się na dostępne obecnie dokumenty CIA, KGB, NATO oraz polskie.
Z okazji 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego Polskie Radio uruchamia specjalny serwis tematyczny: stanwojenny.polskieradio.pl