Pisarz nie lubi jubileuszy, ostatnimi czasy rzadko wyrażał ochotę na występowanie w mediach, w kwietniu tego roku zgodził się jednak udzielić wywiadu Przemysławowi Kanieckiemu – historykowi literatury , współredaktorowi książki "Wiatr i pył", zbierającej niepublikowane dotychczas teksty Konwickiego. Zapraszamy do wysłuchania obszernych fragmentów tej niezwykłej rozmowy.
Autor "Małej apokalipsy" wspominał między innymi swoje pokolenie – szczególną grupę młodych ludzi, którzy, z traumatycznym doświadczeniem wojny, zbyt wcześnie zaczęli udawać dorosłych. – Nie miałem jeszcze dwudziestu lat, a już byłem redaktorem technicznym, w tygodniku "Odrodzenie". Aby wyglądać groźnie i autorytatywnie, nosiłem płaszcz do kostek, kapelusz – opowiadał. Wcześniej były też inne prace – choćby w niemieckim szpitalu polowym, przy elektryce.
– Byłem draniem, złoczyńcą, a właściwie potworem – mówił Tadeusz Konwicki, przywołując czas, kiedy wraz z innymi młodymi ludźmi uwierzył w nowy komunistyczny system. Przyznał przy tym, że lubił czytać paszkwile na siebie. – Nawet nie wiedziałem, czy nie odczuwać lekkiej dumy. Z tych tekstów wynikało bowiem, że PRL, całe bestialstwo tego systemu, stworzyli Bierut, Radkiewicz i Konwicki – opowiadał pisarz z wrodzoną sobie ironią.
Wśród poruszanych przez Tadeusza Konwickiego tematów znalazły się i te związane z religią. Autor "Rojstów", we wczesnej młodości gorliwy ministrant (póki nie został wyrzucony przez księdza za salutowanie w Wielki Piątek świecą wielkanocną…), podkreśla swój ambiwalentny stosunek do spraw wiary. Z jednej strony przyznaje, że nieuzasadnione są roszczenia rozumu chcącego ogarnąć (zrozumieć i wyjaśnić) całe bogactwo widzialnego świata, z drugiej jednak opowiada o swoich wątpliwościach dotyczących świata duchowego: – Pan Bóg też może palnąć błąd przy takich ogromnych przedsięwzięciach jak budowa, jak przewidują uczeni, stu miliardów wszechświatów – galaktyk, w nich planet i gwiazd - mówił.
Poza tym w wywiadzie m.in. o konsekwencjach wypicia pierwszej herbaty z rumem, o wyższości nauki nad sztuką, o wielkiej pizzy kultury, którą wspólnie tworzymy i zjadamy, o dawnych kibicach i rozgrywkach piłkarskich ze Związkiem Radzieckim, o tym, jak mało wiemy o sobie i świecie, jak niewiele dowiedzieć się jesteśmy w stanie.
Rysunek Tadeusza Konwickiego zamieszczony w książce "Wiatr i pył" (wyd. Czytelnik, Warszawa 2009).