Jazz Jamboree - festiwal, na którym bywali wszyscy

Ostatnia aktualizacja: 09.11.2024 18:24
Jazz Jamboree to jeden z najstarszych festiwali jazzowych w Europie. Pierwszy odbył się w warszawskiej Stodole w 1958 roku pod nazwą Jazz 1958. Przez blisko sześćdziesiąt lat gościł prawie wszystkich najwybitniejszych muzyków jazzowych z całego świata. Był nie tylko miejscem wspaniałych koncertów, ale pełnił też rolę środowiskotwórczą.
Festiwal Jazzowy Jazz Jamboree 1970 - na zdjęciu Asocjacja Hagaw, od lewej: Waldemar Wolski, Włodzimierz Halik, Marian Siejka
Festiwal Jazzowy Jazz Jamboree 1970 - na zdjęciu Asocjacja Hagaw, od lewej: Waldemar Wolski, Włodzimierz Halik, Marian SiejkaFoto: PAP/Zbigniew Wdowiński

Miles Davis, Ray Charles, Herbie Hancock, Keith Jarrett, Michael Petrucciani - już za czasów tzw. żelaznej kurtyny Jazz Jamboree zapraszał najwybitniejszych muzyków amerykańskichJednak zaproszenie artystów ze "zgniłego świata Zachodu" nie było takie proste. Trzeba było mieć bowiem dobrego agenta.


Posłuchaj
117:07 2024_11_09 15_00_04_PR2_Dwójka_na_miejscu.mp3 Historia festiwalu Jazz Jamboree (Dwójka na miejscu)

- My akurat mieliśmy w osobie Bo Jonssona [impresario Jazz Jamboree i szwedzki menadżer – przyp. red.], naszego warszawskiego przyjaciela, który cieszył się znakomitą reputacją na całym świecie - opowiadał Tomasz Tłuczkiewicz, wieloletni dyrektor festiwalu.

Czytaj też:

Miles Davis na Jamboree '83

To własnie Bo Johnson sprawił, że w 1983 roku do Polski przyjechał wirtuoz jazzowej trąbki Miles Davis. W warunkach stanu wojennego przyjazd muzyka był wielkim wydarzeniem. Do dziś uważa się, że był to jeden z najważniejszych koncertów w dziejach jazzu w Polsce.

- Akurat z Milesem był problem, bo Ambasada Amerykańska, a właściwie Departament Stanu USA odmówił wsparcia. Bo tajemnicą poliszynela było to, że do roku 1989 włącznie amerykańscy artyści na Jamboree byli finansowani przez własny Departament Stanu. Ale tak się złożyło, niefortunnie że w 1983 roku powiedzieli nam w ambasadzie "we are sorry, mr Davis is not on out list". Ale na wysokości zadania stanął Pagart, który w tym szczególnym przypadku wyasygnował tę kwotę iluś tam dolarów - wspominał gość Dwójki.

Jak jazz przechytrzył władzę

Kultura Zachodu, a zwłaszcza Ameryki, była dla władzy ludowej drugorzędna. Dlatego organizatorzy festiwalu jazzowego musieli używać różnego rodzaju podstępów, żeby uzyskać zgodę zarówno w Departamencie Współpracy Kulturalnej z Zagranicą, jak i w Agencji Pagart.

- W ministerstwie należało złożyć proponowany program festiwalu, a potem można było przystąpić do negocjacji z Pagartem. Departament życzył sobie stanowczo, żeby zachować równowagę, czyli żeby było tylu wschodnich artystów, co zachodnich. Szedłem tam z długą listą, na której było czterech artystów z Ameryki, jeden z Niemiec, dwóch z Bułgarii, jeden z Rumunii, trzech ze Związku Radzieckiego. Lista była bardzo długa, urzędnicy odejmowali jednych od drugich i wychodziła im równowaga. Stawiali pieczątkę, a my szliśmy z tym papierem do Pagartu i mówiliśmy, że nieszczęśliwie się składa, ale ten z Bułgarii zachorował, a tego ze Związku Radzieckiego nie puścili. A Pagart mówił "jak musimy, to skreślamy". Co roku tak było - opowiadał Tomasz Tłuczkiewicz.

Jazz Jamboree - miejsce kulturotwórcze

Jazz Jamboree było nie tylko miejscem wspaniałych koncertów. Pełniło też rolę środowiskotwórczą. To tam kwitło życie towarzyskie, zarówno wśród publiczności, jak i muzyków, którzy po oficjalnych koncertach chodzili na jam session do warszawskich klubów – Stodoły czy Akwarium.

- Bardzo lubiłam ten festiwal, tę atmosferę takiego "zgniłego Zachodu" - wspominała w Dwójce wokalistka Krystyna Prońko. - To było bardzo emocjonujące. Zawsze, jeśli tylko nie miałam jakiejś pracy albo nie byłam w jakiś sposób zajęta, starałam się być na Jazz Jamboree. Tak było od końca lat 60. Przyjeżdżaliśmy z braćmi i kolegami z Gorzowa Wielkopolskiego. A bilety kupowaliśmy "zdalnie", czyli przy pomocy poczty - opowiadała artystka.

Czytaj też:

Jam session było niemal wydarzeniem społecznym, gdzie wszyscy artyści spotykali się i wspólnie grali. - Zanim było Akwarium, to była stara Stodoła, jakaś piwnica na Starym Mieście, były Hybrydy na Mokotowie. To były najciekawsze miejsca, bo koncerty to wiadomo – "oficjalka". Pamiętam, że na festiwalu w 1967 roku był Roland Kirk, który grał na dwóch saksofonach jednocześnie. I mój brat, Piotrek, był bardzo tym zainteresowany. Przyszedł do niego na jam, usiadł bardzo blisko i go podglądał. Bardzo skutecznie, bo potem sam zaczął grać na dwóch saksofonach - mówiła Krystyna Prońko.

Festiwal, na którym wypadało być

Tomasz Szachowski – dziennikarz muzyczny, który przez kilkadziesiąt lat relacjonował Jazz Jamboree na falach Polskiego Radia, wspominał, że na tym festiwalu po prostu wypadało być.

- To było wydarzenie, którego nie da się porównać do współczesnych. Jeśli chodzi o publiczność, gościła tam śmietanka kulturalna stolicy – nie tylko aktorzy, ale też dziennikarze. Wypadało być zorientowanym, kto i kiedy zagra. Wypadało mieć też własne zdanie. Te trudne czasy zamknięcia na Europę Zachodnią i świat sprawiały, że trochę wyolbrzymialiśmy pewne fakty artystyczne. One były dla nas podwójnie ważne - podkreślił dziennikarz.

***

Tytuł audycji: Dwójka na miejscu 

Prowadzenie: Roch Siciński i Andrzej Zieliński

Goście: Krystyna Prońko (wokalistka jazzowa), Tomasz Tłuczkiewicz (dziennikarz, konferansjer, wieloletni dyrektor Jazz Jamboree), Rafał Olbiński (twórca plakatów Jazz Jamboree), Mariusz Adamiak (szef Jazz Jamboree), Tomasz Szachowski (dziennikarz muzyczny)

Data emisji: 9.11.2024

Godz. emisji: 15.00

am

Czytaj także

Andreas Vollenweider po raz pierwszy na Jazz Jamboree. "Harfa pozwoliła mi stworzyć unikatowy język muzyczny"

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2024 19:11
Andreas Vollenweider to znakomity szwajcarski muzyk, kompozytor i multiinstrumentalista. Znakiem rozpoznawczym jego brzmienia jest unikatowa, elektroakustyczna harfa. Artysta po wielu latach powraca do Polski, by wystąpić m.in. podczas festiwalu Jazz Jamboree w Warszawie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

66. Jazz Jamboree – trzy dni święta fanów jazzu

Ostatnia aktualizacja: 25.10.2024 12:55
Nowatorskie, eksperymentalne brzmienia z elementami wielu gatunków muzycznych, legendarni wykonawcy i nowe, ale już uznane nazwiska. Rusza 66. odsłona Jazz Jamboree, czyli jednego z najstarszych festiwali jazzowych w Europie.
rozwiń zwiń