Cecilia Bartoli tylko w Dwójce!

Ostatnia aktualizacja: 22.09.2012 14:03
Włoska śpiewaczka udzieliła nam, w miniony wtorek, wywiadu na wyłączność w Monachium, podczas spotkania promującego jej najnowszy album zatytułowany "Mission" (Decca).
Cecilia Bartoli
Cecilia BartoliFoto: materiały promocyjne/Decca/Uli Weber

I rzeczywiście jest to misja specjalna, bowiem artystka przypomina o Agostino Steffanim, zapomnianym, włoskim kompozytorze żyjącym w latach 1654 – 1728. Bartoli fascynuje także jego życie: tajemnicze i zagadkowe. Bo Steffani to człowiek o kilku obliczach: świetny kompozytor, być może śpiewak – kastrat, ksiądz, sprytny dyplomata, niewykluczone, że także szpieg w służbie Watykanu działający na dworach niemieckich. Postać na tyle intrygująca, by zainspirować amerykańską pisarkę, Donnę Leon, do stworzenia kolejnej książki. Bowiem wraz z albumem "Misja”, nagranym z zespołem I Barocchisti Diego Fasolisa, pojawiła się w księgarniach jej nowa powieść - "The Jewels of Paradise”.  

Bohaterem i książki i płyty jest Agostino Steffani.

 

Cecilia Bartoli: „Nazwisko Steffaniego pojawiało się dosyć często, zwłaszcza przy okazji różnych moich projektów barokowych. I to od dawno, np. gdy wydawałam płytę "Opera Proibita”, na której znalazła się muzyką początków XVIII wieku z Rzymu (Scarlatti, Caldara, młody Händel).

W zapiskach Carrissimiego figurowało nazwisko Steffaniego, być może był on uczniem tego  wielkiego kompozytora i pedagoga.

Steffani pojawiał się to tu, to tam, ale prawdę mówiąc jego nazwisko niewiele mi mówiło. Zadałam więc sobie pytanie: A kto to jest ten Steffani? Powoli zaczęłam się nim interesować. Jak się okazało był on często cytowany, ale jego muzyka nie była w ogóle znana. Tzn. wykonywano niemal wyłącznie jego duety.

Gdy myślałam o nowej płycie, moim pragnieniem było pokazanie okresu przemian w muzyce końca XVII, początków XVIII wieku. Zastanawiałam się nad różnymi pomysłami, nad tym, który kompozytor byłby najbardziej odpowiedni. I proszę, nazwisko Steffaniego znowu powróciło jak bumerang. Zaczęłam kolejne poszukiwania, zainteresowałam się nim i jego muzyką. Odnalazłam ją w bibliotekach Londynu i Wiednia. Gdy otrzymałam nuty powiedziałam tylko "To przecież geniusz, to młody Händel”. Nie mogłam w to uwierzyć. To zadziwiające. Jak to się stało, że nie znaliśmy utworów tego kompozytora?"

 

Zapraszam

Jacek Hawryluk

 Od tego tygodnia Płytomania powraca do tygodniowego cyklu. Spotykamy się w każdą niedzielę o godz. 15.00. Audycja "Kto słucha nie błądzi, czyli Płytowy Trybunał Dwójki” pojawiać się będzie w sobotnie popołudnia, między godz. 17.00 a 19.00, co dwa tygodnie, wymiennie z "Five o’clock”.

23 września (niedziela) godz. 15.00

Czytaj także

Rita Gombrowicz: "Mąż był poetą na co dzień"

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2012 15:55
Niestrudzona propagatorka twórczości autora "Operetki" była gościem w Studiu im. W. Szpilmana, w którym spotkała się z dziennikarzami Dwójki i publicznością.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tadeusz Wielecki zaprasza na Warszawską Jesień

Ostatnia aktualizacja: 20.09.2012 15:06
W ubiegłym roku dominowała na festiwalu muzyka, która głos zabierała i mówiła o sprawach ważnych. W tym roku programimprezy też poświęcony jest głosowi, ale rozumianemu inaczej...
rozwiń zwiń