- Dramat liturgiczny jest zjawiskiem które można kojarzyć przede wszystkim ze średniowieczem, ale jego początki prawdopodobnie miały miejsce już w IV - V w. w Jerozolimie. Rozwijał się razem z liturgią, był jej rozbudowaniem - mówi Johann Wolfgang Niklaus, szef Scholi Wegajty - teatru praktykującego dawne tradycje dramatu i śpiewu liturgicznego. - Jak cała liturgia w średniowieczu, był śpiewany. Także można go sobie wyobrazić jako operę średniowiecza, z tym że muzyka to chorał gregoriański.
Dramaty liturgiczne opowiadają historie ewangeliczne, starotestamentalne, ale czasami dopowiadają też szczegóły „nieoficjalne" - apokryficzne, pochodzące z tradycji i przekazu ustnego. - Ludus Passionis generalnie przedstawia Mękę Pańską, poprzedzając ją wstępem. Najpierw widzimy powołanie Piotra i Andrzeja do grona apostołów. Po drodze mamy wjazd do Jerozolimy i wskrzeszenie Łazarza, później przeżywamy zdradę Judasza, Ostatnią Wieczerzę i wszystkie wydarzenia aż do męki i śmierci Jezusa na krzyżu włącznie. Dramat kończy zdjęcie Jezusa z krzyża przez Józefa z Arymatei - mówi Niklaus. Muzyczno-teatralna warstwa artystyczna jest środkiem, dzięki któremu można dotrzeć głębiej, do treści, a starodawny śpiew w rozświetlonej jedynie blaskiem świec gotyckiej katedrze sprzyja mocnemu, głębokiemu przeżyciu misterium.
Ludus Passionis jest czymś więcej niż spektakl: jest nabożeństwem, które tak jak na przykład Gorzkie Żale - zaprasza do wejścia „w przepaść Męki".
Czy dramat liturgiczny to zjawisko zaprzeszłe i wymarłe? Okazuje się, że niezupełnie, gdyż jego echem są misteria Męki Pańskiej, które ciągle jeszcze bywają obecne w tradycji: - Po reformie trydenckiej wiele z takich nabożeństw zniknęło z ksiąg liturgicznych. W lokalnych księgach i zwyczajach jednak przetrwały, czego Polska jest najlepszym przykładem. Oczywiście nie jedynym. Wiele z nich przetrwało np. w Hiszpanii, na południu Włoch, w Bawarii i w innych miejscach - opowiada Johann Wolfgang Niklaus. Ludus Passionis jest tym bardziej szczególny, że jako dzieło ze słynnego XIII-wiecznego manuskryptu Carmina Burana jest owocem szczytowego okresu rozwoju dramatu liturgicznego, a zarazem początkiem epoki misteriów i śpiewanych Pasji.
Tegoroczna edycja Poznań Katharsis Festival to druga odsłona festiwalu, który ma miejsce w historycznych lokalizacjach stolicy Wielkopolski, zwłaszcza na Ostrowie Tumskim. - To właśnie tam miał miejsce chrzest księcia Mieszka w 966 roku, czyli wydarzenie które jest źródłem naszej tożsamości i kultury. Dlatego w tym szczególnym miejscu zabrzmi muzyka, która dzięki uniwersalnemu charakterowi kultury średniowiecza tak naprawdę nie jest dawna, tylko ponadczasowa - mówi Jan Kiernicki, dyrektor festiwalu. Spektakl Ludus Passionis będzie prologiem Poznań Katharsis Festival, podczas którego jednocześnie zostanie oficjalnie ogłoszony program festiwalu. - Podczas Katharsis 2019 odbędą się nie tylko koncerty, ale również spektakle, zabawy taneczne z muzyką tradycyjną i warsztaty. Gościem specjalnym festiwalu będzie Marcel Pérès, który 2 - 5 maja poprowadzi warsztaty muzyki polifonicznej Josquina Desprez, na które już teraz zapraszamy wszystkich śpiewaków - mówi Kiernicki. - Nie wszyscy zdaja sobie sprawę, że w Poznaniu znajduje się też pierwsza polska nekropolia królewska, w której pochowani są pierwsi władcy z rodu Piastów. Dlatego kulminacją naszej majowej „wiosny średniowiecza" będzie Requiem za Mieszka I przy jego grobie w wigilię rocznicy jego śmierci - 24 maja o 19.00 w Złotej Kaplicy.
Poznań Katharsis Festival rozpocznie się dramatem liturgicznym Ludus Passionis w wykonaniu Scholi Wegajty 6 kwietnia o 19:00 w Bazylice Archikatedralnej pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Poznaniu.
Organizatorem festiwalu jest Fundacja Świętego Benedykta.
mat. prasowe/mko